Nie przypadkowo wybrałam dziś dla Was tę świętą trójcę. W stadzie uchodzą za największe urwisy i to przypadkowo złożyło się, że każde z nich, to inne zwierzę. Pralinka, młoda krew, doskonale rozumiem, czemu jest porywista i czasami naprawdę daje w kość swojej mamie – Pyzie. Pimpuś to koziołek uratowany dzięki Wam w kwietniu tego roku, minęło już ponad pół roku jak z nami mieszka. Od tego czasu przyjęło się, że on rządzi paśnikiem i nikt inny nie ma prawa w nim zamieszkać. Królewicz…

A Okruszek to nowy osiołek, którego uratowaliśmy w tym miesiącu. Odkąd przyjechał, zaprzyjaźnił się chyba z każdym, ale przychodzą dni, kiedy nikomu nie da do siebie podejść. Nawet z marchewką. 🙂

Każdemu zdarza się mieć gorszy dzień, ale niektórzy z moich podopiecznych są wyjątkowo zadziorni!

Kochani, życzę Wam bezpiecznych dojazdów na cmentarze i do bliskich, spędźcie ten czas z rodziną i w spokojnych warunkach. Czas tak szybko przemija, nigdy nie wiadomo, kiedy widzimy kogoś po raz ostatni. Ten czas jest trudny, ale potrzebny. Warto o tym pamiętać.