351754548_1426270238175400_7646370461227951184_n
Nie umiem pisać o cudach. Nie umiem też pisać o zwycięstwach, takich jak w bajkach. Prawda jest bardziej przyziemna, brudna i pachnie potem. Czasem krwią. Częściej strachem.
Zamiast cudów – jest zmęczenie. Zamiast szczęśliwych zakończeń – niedokończone opowieści, w których ktoś odchodzi zbyt wcześnie. Zamiast bohaterów – zwykli ludzie. Zwykli jak ja.
Którzy czasem mają dosyć, czasem nie śpią, czasem się boją. Ale jadą. Znowu. Nie dlatego, że są silni. Dlatego, że nie potrafią się odwrócić.
Ta strona nie jest o sukcesach. Jest o tych wszystkich chwilach, kiedy mogłam powiedzieć „to już nie moje”, a nie powiedziałam. O śladach, które zostawiają ci, których ratujemy – w stajniach, w domu, na dłoniach, pod powiekami. O czułości, która boli. O bezsilności, która uczy pokory. O zwierzętach, które przypominają nam, że nawet jeśli świat jest brutalny, ktoś gdzieś zawsze próbuje naprawiać jego pęknięcia.
Jeśli tu jesteś, znaczy, że też to czujesz. Że wiesz, jak to jest jechać nocą do nikogo. Albo zatrzymać się przy drodze, bo patrzą na ciebie oczy, których nikt nie chciał. Że rozumiesz, że czasem wystarczy nie odwrócić wzroku.
Tym jest ta strona. Nie zbiorem pięknych historii. Raczej drogą. Krętą. Błotnistą. Czasem prowadzącą w ślepy zaułek.
Ale warto nią iść. Choćby po to, żeby na końcu spotkać czyjeś spojrzenie i usłyszeć szept: “Dziękuję, że mnie zauważyłaś.”
Jeśli tu jesteś, to idziesz razem ze mną.
Monika
Cart

Brak produktów w koszyku.