Aktualizacja 23.09.2024 – Przyjaciele, na poprawę humoru w tym trudnym okresie, przychodzę do Was ze wspaniałymi informacjami o nowych adopciakach.
Jarzębinka oraz Wojtuś i Tycjan trafili pod skrzydła wspaniałych ludzi! Kopyciaki będą miały tam prawdziwy raj na ziemi! Z pewnością nie zabraknie im miłości, troski oraz czułości. Są pod opieką ludzi, którzy doceniają ich obecność, dla których są ważne, a ich życie cenne.
Jarzębinka, Wojtuś i Tycjanek przesyłają Wam serdeczne pozdrowienia! To dzięki Waszej pomocy mogą teraz wieść szczęśliwe i dostatnie życie. Bardzo Wam za to dziękuję! Jesteście najlepsi!
Aktualizacja 16.02.2024 – Do stada uratowanych osiołków dołączył Tycjanek!🫶
Aktualizacja 13.02.2024 – Tycjanek uratowany! Kochani, zrobiliśmy to! Osiołek jest bezpieczny i już może wyczekiwać transportu. Dziś jednak bardzo Was proszę, byście zajrzeli do Konstancji, na której ratunek są bardzo małe szanse. Jej też należy się życie, ale nie wiem, czy uda się ją uratować… Tak bardzo się boję, że zawiodę. Jak tylko Tycjan do nas dojedzie, natychmiast Was poinformuję, jeszcze dziś umówię transport na najbliższy możliwy termin.
Tycjanek uratowany!
Termin spłaty mija za:
Brakująca kwota: 0
Termin spłaty: 12.02.2024
Aktualizacja 12.02.2024 – Moi mili, dziś bardzo potrzebuje Waszego wsparcia, bo są dwa zwierzaki, o których życie musimy walczyć. Nie dość, że trzeba spłacić i odebrać staruszka Tycjanka (brakuje jeszcze 650 zł), to jeszcze na naszej drodze stanął Draco. Kochani, nie umiem wybrać i poprosić Was o ratunek tylko dla jednego z tych zwierzaków. Proszę, popatrzcie na nich, zobaczcie, jak oni są różni, ale obaj nie pragną niczego bardziej niż żyć. I wesprzyjcie, jeśli możecie. Przecież nikt inny nie stanie po ich stronie, a one nie mają czasu na czekanie, bo jeśli dziś nie dam pieniędzy handlarzowi, jutro pojadą do ubojni i jedyne co nam pozostanie to kilka zdjęć i rozpacz, że nie daliśmy rady uratować ich, choć one tak bardzo na pomoc czekały.
Monika
Kochani, jestem bezsilna. Ostatnio z trudem spłacam konie, nawet zaliczki mi ciężko uzbierać, a co dopiero na wykup. Adopcji też nie ma dużo, a koni u handlarzy jest ogrom. Widzę te zwierzęta i łzy mi lecą, jak muszę wyjść z obory i powiedzieć handlarzowi, że ich nie kupię.
Wczoraj był straszny dzień, musiałam odmówić pięciu koniom, które już wieczorem pojechały do Włoch. Nie byłam w stanie wymyślić niczego, by im pomóc, by uratować ich życie. Patrzyłam, jak są zaganiane i myślałam, że pęknie mi serce. Jak one się szarpały, jak nie chciały wejść do samochodu. Krzyki handlarzy, strzelanie batem, zagłuszały nawet walenie kopyt o samochód. To było piekło! A one tak strasznie się bały. Przecież konie dobrze wiedzę, po co jadą. Wiedzą, że zostaną zabite. One rozumieją wszystko. Wszystkie te konie były starsze, spracowane i wykorzystane przez ludzi. Biedne staruszki, których nikt nie chce. Przyjechały razem i razem wyjechały, nie kupiłam nawet jednego. Nie miałam pomysłu, pieniędzy, nie miałam czasu… U tego handlarza został jedynie stary Tycjanek, osiołek. Zabrakło dla niego miejsca w tym samochodzie i ma jechać jutro. On pojedzie do polskiej ubojni, z samego rana w środę jest planowany jego wywóz. Handlarz opowiadał, że te konie i on, pracowały w jednej stajni i kupił je w pęczku. I to chyba prawda, bo gdy ładował konie, Tycjanek strasznie ryczał i się szarpał. Tak zezłościł handlarza, że ten przylał mu batem, ale to go nie uspokoiło. Myślę, że ten biedny osiołek był tak przerażony, że wolał iść na śmierć razem ze swoimi przyjaciółmi, niż zostać zupełnie sam w obcym miejscu.
Patrzyłam na te konie, modląc się w duchu, by umieranie nie bolało...
Patrzyłam na tego starego Tycjanka i myślałam o osiołkach, które uratowaliśmy i o tym stareńkim Karolku, któremu kilka dni temu nie zdążyliśmy pomóc. Płakałam z bezsilności, widząc tragedię tych zwierząt.
Gdy samochód odjechał, podszedł handlarz i powiedział „dasz we wtorek 14 stówek, to go nie załaduje„. Mówił jeszcze, że cała kwota za życie Tycjanka to 2900 zł. Ja nic nie mówiłam, nie byłam w stanie. Nie miałam też jak złożyć żadnej obietnicy. Nie, nie handlarzowi – a Tycjankowi, że po niego wrócę. Tamtym pięciu nie zdołałam pomóc i wiem, że sama Tycjana też nie dam rady uratować.
Jeśli zechcecie go wesprzeć, jeśli się uzbiera zaliczka, pojadę ją wpłacić. Tyle mogę… Tycjanku. Przepraszam. Nie mam siły, przerasta mnie to.
Przekaż darowiznę z imieniem TYCJAN na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
TYCJAN
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Tycjana
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Kubuś i jego braciszek Kacperek mają wyrok. W czwartek ostateczny termin spłaty!
Kubuś i jego braciszek Kacperek mają wyrok. TO KONIEC... NIE
Jadzia uratowana! Teraz musimy ją wyleczyć!
Aktualizacja 10.01.2024 - Kochani, uratowaliście Jadzię! Kucka jest w pełni
To jedyna nadzieja na ratunek kulawej Buni…
To jedyna nadzieja na ratunek kulawej Buni... Termin spłaty mija
Pomoc dla uratowanych przed rzeźnią zwierząt. Ta zima może być jedną z trudniejszych…
Pomoc dla uratowanych przed rzeźnią zwierząt. Ta zima może być
Uratowana Melka prosi o wsparcie leczenia!
Aktualizacja 02.12.202 - Wieści, wieści, wieści! Kochani, pewnie zastanawiacie się
Walczymy o zdrowie Kacperka…
Aktualizacja 08.11.2024 - Kochani, przychodzę dziś do Was z kolejnymi