Uroczy Kłapouszek szuka domu na zawsze!

Jest towarzyski, jak to na osiołka przystało.

Poszukujemy dla niego domu, gdzie jest już osiołek bądź można adoptować go wspólnie z jednym z jego kolegów – Celestynem.

Obowiązuje umowa adopcyjna. Zainteresowanych podarowaniem mu domu zapraszamy do kontaktu 666 220 540 (do godz 17:00 w tygodniu) lub mailowo: fundacja@konikimoniki.org.pl

Aktualizacja 08.01.2024 – Jemiołka i Jasio oraz Kłapouszek są z nami już od kilku dni, ale odbywały kwarantannę. Kochani, w końcu udało się im dołączyć do stada, ale jeszcze czują się nieswojo, bo się odosobniły i raczej unikały kontaktu z innymi zwierzakami. Jedynie Jemiołka zapoznała się z uratowanym Kłapouszkiem i chyba złapały wspólny kontakt, bo nie odstępowały się o krok!

Wszystkie trzy osiołki mają teraz czas i miejsce, by w końcu przyzwyczaić się do nowego miejsca i towarzystwa. Ze zwierzętami jak z ludźmi, każde ma inny charakter i inaczej podchodzi do nowych sytuacji, całkowicie to rozumiem i daje im wolną rękę, ważne że mają siebie nawzajem i mogą być spokojni. Tutaj już nikt im krzywdy nie wyrządzi.

Jemiolka 4

Aktualizacja 29.12.2023 – Kochani! Bardzo szybko udało się uzbierać całą sumę dla Kłapouszka! Ogromnie Wam dziękuję. Ja zajmę się teraz transportem i jak tylko osiołek do nas dojedzie, natychmiast Was poinformuję. To cudowne, móc przekazać Wam taką informację z samego rana, tak się cieszę, że on nie umrze. Mamy teraz szansę naprawić to, co ludzie zepsuli w jego całym życiu. Dziękuję!

Kłapouszek uratowany!!! Dziękuję!

Termin spłaty mija za: 
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota: 0 zł

Termin spłaty: DZISIAJ

Kochani ratujcie, Kłapouszek jedzie do rzeźni!
Skończyły się święta i go zabiją!

Wiedziałam, że tak będzie, wiedziałam! Co rok to samo. Handlarz przywozi pod kościół osiołka, a potem on znika. Nie zdążyłam wykupić tego z zeszłego roku, nie chcieli mi powiedzieć, który z handlarzy go zabrał. Nie udało mi się go odnaleźć i biedak umarł. A teraz, choć wiem, gdzie poszedł tegoroczny osiołek z szopki, jutro zostanie zabity, bo nie mam pieniędzy, by go ratować!

Jeszcze w połowie grudnia udało mi się ustalić, który handlarz w tym roku przywiezie do szopki osiołka i dogadałam się z nim, że ma go nie wywozić na rzeź, bo znajdę kupca. Znalazłam dla niego rodzinę, która po powrocie, w drugi dzień świąt, miała przyjechać go obejrzeć i ewentualnie kupić. Jedynym przeciwskazaniem by było, gdyby osiołek gryzł, ale wiem, że jest spokojny i nie atakuje nikogo. Tak się cieszyłam, że będzie on żył i miał rodzinę, ale nie przewidziałam, że osiołek zostanie zabrany jeszcze nim miną święta! Został zabrany we wtorek, bo okoliczni mieszkańcy chodzili do księdza ze skargą, że bardzo ryczy! Handlarz zadzwonił do mnie zgodnie z umową, że ma go u siebie, a ja do państwa, którzy byli zainteresowani kupnem. Ucieszyli się, że dzwonię i  powiedzieli, że przyjadą go zobaczyć i będą z pieniędzmi od razu. Odetchnęłam! Ale za szybko! Bo dodali, że wrócą w Nowy Rok, bo zmienili plany!

Moje serce stanęło! Pojechałam do handlarza, obiecywałam, prosiłam, starałam się go przekonać by dał więcej czasu, a na pewno ta rodzina po niego przyjedzie. Nie chciał słuchać. Powiedział, że w piątek wyjeżdża w góry i musi mieć oborę pustą, bo nie będzie komu karmić i albo przyjadą z pieniędzmi i zabiorą Kłapouchego, albo on go w piątek rano do rzeźni odwiezie.

Gdy byłam u handlarza, Kłapouszek był taki przerażony. Stał uwiązany i cały się trząsł. Gdy do niego mówiłam i go głaskałam to się uspokajał i wtulał mi głowę pod pachę. Moja córeczka Basia dawała mu marchewki, a on ją lizał po rękach. Jest taki biedny. Musiałam go tam zostawić, choć najchętniej zabrałabym go ze sobą natychmiast. Dała dom u siebie, opiekę, żeby był już spokojny i bezpieczny.

Kochani, nie śpię całą noc, łzy mi ciekną na komputer gdy do Was piszę. Te osiołki z szopki to dla mnie okropna tragedia. To są zwierzęta, którym nie dałam rady pomóc i wiem jaki tragiczny był ich los i jak wiele wycierpiały nim je zabili. A teraz gdy byłam pewna, że się uda i tegoroczny „eksponat – jak mówią na plebani!” nie pojedzie do ubojni, cały mój plan okazał się nic niewart. On umrze, bo brakuje mi pieniędzy. Rodzina, która chciała go kupić nie wyśle pieniędzy za Kłapouszka z góry, bo chcą go zobaczyć najpierw. Na nic moje zapewnienia, że jest cudowny i spokojny. Powiedzieli też, że „jak umrze to innego znajdą, przecież osłów tak dużo u handlarzy”. Nie będę nawet tego komentowała.

Kochani, w Was jest jedyna nadzieja na ratunek. Proszę ratujmy Kłapouszka. Handlarz nie zgodził się na czekanie, nie zgadza się też na płatność w ratach, jedyna szansa na życie dla niego to dzisiejszy wykup. Dziś trzeba uzbierać 2700 zł i za niego zapłacić.

Proszę Was miejcie litość dla tego biedaczka, sama nie zdołam wykupić jego życia z łap tego paskudnego człowieka, w Was jedyna nadzieja. Bardzo proszę pomóżcie mi go wykupić. Jest mi tak przykro z jego powodu, że brakuje mi słów.

Monika

Przekaż darowiznę z imieniem KŁAPOUSZEK na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

KLAPOUSZEK

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Kłapouszka

wybierz kwotę

lub

DZIĘKUJĘ ZA POMOC

CZEKAJĄ NA RATUNEK
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.