Aktualizacja 18.11.2022 – Kochani, Czarnulka pojechała od razu do zaprzyjaźnionej stajni, która była bardzo blisko handlarza. Jest na miejscu i już zaczęła się zajmować strzyżeniem trawnika. Przecież musi być wszystko równiutko. 🙂
Dziękuję Wam za podarowanie życia Czarnulce, trafiła w naprawdę dobre ręce. Nigdy nie poczuje już strachu, jej cierpienie się skończyło. Od teraz życie jest takie jak powinno być zawsze, szczęśliwe i bezpieczne. Gratuluję Czarnulko, a Wam z całego serca dziękuję za tak piękny finał tej historii!
Aktualizacja 17.11.2022 – Kochani! Jesteście niesamowici! Czarnulka została uratowana przed czasem. Dziękuję Wam! Jeszcze dziś umówię transport i jak najszybciej postaram się zabrać maleństwo. Wkrótce przekażę Wam więcej informacji. Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło po naszej myśli!
Czarnulka nic nie je i opada z sił. Musimy pilnie ją odebrać.
Cena życia Czarnulki: 2700 zł
Termin spłaty: 17.11.2022
Czarnulka wpatruje się we mnie swoimi wielkimi smutnymi oczami, jakby chciała zawołać o pomoc.
Konie nie znają ludzkiego języka, ale na twarzy ma wypisane tyle cierpienia, że rozumiem wszystko bez słów.
Handlarz mówi, że trafiła tu ze swoją siostrą. I że miały razem pojechać do stajenki gdzieś pod Krakowem. Tak, do ogródka, żeby jeść trawę i cieszyć oko swoich właścicieli. Przyjechał klient je zabrać, ale żądał obniżki ceny. Że niby bierze dwa kucyki i powinno być taniej. I że są te siostry małe i brzydkie a w ogłoszeniu było inaczej. One może i były małe, ale na pewno nie brzydkie. Tak, tylko gadał chcąc obniżyć cenę. Handlarz to stary cwaniak i nie dał się zwieść takim gadaniem. Powiedział, ze ceny nie obniży. Wiedział, ile kosztuje ich mięso na skupie. Finalnie się nie dogadali i klient powiedział, ze w takim razie zabiera jednego kucyka.
Nie mogli rozdzielić sióstr, które całe życie spędziły razem. Uciekały po całym boksie ze skowytem i kopały. Walczyły jakby to była bitwa o ich życie. I w pewnym sensie miały rację. Siostra pojechała do nowego domu a Czarnulka została sama w tej pustej komórce oczekując na śmierć.
Czarnulka po stracie swojej siostry popadła w apatię. Ze smutku przestała jeść, odmawia nawet marchewki i owsa. Z dnia na dzień robi się coraz słabsza i chudnie.
Jeżeli coś się nie zmieni to pewnie nie dożyje weekendu. Handlarz mówi, że musi ją jak najszybciej wywieźć ją do rzeźni, bo padnie i straci pieniądze.
Musimy pilnie zabrać ją z tego paskudnego i wiejącego śmiercią miejsca. Bo będzie za późno.
Handlarz w jej przypadku nie zgadza się na żadne zaliczki, do czwartku muszę mu dostarczyć całą kwotę za życie maleńkiej Czarnulki. 2700 zł muszę zebrać w trzy dni. To przecież prawie niemożliwe.
Ale muszę spróbować, nie mogę jej tam zostawić. Widać, że bardzo mocno przeżywa stratę siostry i samotny pobyt w tym strasznym miejscu. Słania się na kopytkach z wycieńczenia.
Dlatego kolejny raz Was proszę o pomoc. Wiem, ze kwota jest ogromna a czasu bardzo mało.
Ale spróbujmy. Bo bez nas nie ma żadnych szans.