Aktualizacja 04.08.2022 – W domu adopcyjnym w Minikowie Oktan jest prawdziwym rodzynkiem. Wszyscy go uwielbiają i on też uwielbia wszystkich.
Chodzi za ludźmi jak psiaczek i się przymila. Zobaczcie zresztą sami.
Oktan i jego mama Oktawia żyją dzięki Waszemu szczodremu sercu.
Bardzo Wam dziękuję za okazane wsparcie.
28.04.2022
Mam dla Was fantastyczne wiadomości. Dzięki Waszej pomocy udało się spłacić ostatnią część za życie Oktawii. Klacz od handlarza pojechała od razu do swojego domu docelowego, gdzie będzie miała zapewnioną wspaniałą i troskliwą opiekę. Jak by było mało dobrych wiadomości, dziś Oktawia oźrebiła się. Na świat przyszedł śliczny kasztanowaty źrebaczek. Poród odbył się bez komplikacji, a maluszek jest silny i daje sobie radę ze wstawaniem oraz jedzeniem. To wyjątkowa sytuacja, bo Oktawia została skazana na ubój, bo nie dawała źrebaków. Uratowaliście dwa konie. Dziękuje!
Dziękuje ównież za wspaniały dom dla mamy i maluszka i czekamy na kolejne wieści co i nich słychać.
21.04.2022 Kochani, udało się wpłacić 4100 zł za jej życie ale z handlarzem bardzo ciężko się rozmawia. „Na już” chce resztę pieniędzy. Brakuje jeszcze 5500 zł, dla mojej małej fundacji to ogromna kwota.
Błagam, pomóżcie ją spłacić. Bez Waszego wsparcia nie mam żadnej szansy by się za nią rozliczyć.
Oktawia lada dzień będzie rodziła, pomóżmy jej.
20.04.2022
Oktawia jest… źrebna! Badał ją lekarz, w najbliższych dniach będzie rodziła. Dziś mija termin spłaty ale nie ma szansy na jej uratowanie. Udało się zebrać tylko 1370 zł. Bardzo proszę o pomoc, by negocjować dodatkowe dni muszę zapłacić za Oktawię przynajmniej 4500 zł. Na tą chwilę nie ma na to żadnej szansy.
Proszę z całego serca o pomoc.
Oktawia nie chce się zaźrebić więc idzie na rzeź. Tak się skończy jej życie?
Wykup i transport 9600 zł
Oktawia zrobiła to, czego nie wolno robić żadnemu koniowi. Zawiodła człowieka i naraziła go na stratę finansową. Bo nie dość, że jej ostatni źrebak umarł, zamiast pojechać na rzeź, to teraz Oktawia nie chce się wcale zaźrebiać, choć pan ją prowadzał do dwóch ogierów. Nie, nikt jej nie badał, nie wezwano weterynarza, bo i po co? Jeszcze by się okazało, że trzeba wydać pieniądze na leczenie.
Handlarz mówi, że Oktawia sama na siebie wydała wyrok. Śmieje się, że głupia jest, bo gdyby była mądrzejsza, to co rok dawałaby źrebaki. Jakby miała na to jakikolwiek wpływ. Ale dla większości właścicieli koni to bez znaczenia kto zawinił, decyzje i zależności są banalnie proste.
Zwierzę zarabia, to żyje, a pasożytów co tylko kosztują, nikt nie będzie trzymał.
Stanęła wiec Oktawia w szeregu tych, dla których nie ma już żadnej pracy. Żadnych zadań. Żadnej przyszłości. I tak samo, jak pozostałe, czeka na zabicie. Mierząc się z tym, co nieuniknione, przestraszone i przez nikogo już niechciane, czekają na śmierć. To dla nich ciężka próba. Szarpią się, szamoczą tak, ze sznur do krwi tnie ich potylice. Walą kopytami o beton, rżą przeczuwając, co je czeka.
Oktawia, gdy ja handlarz wyprowadza, nie potrafi ustać ani chwili. Rozpacz i panika. Nie rozumie, czemu ma zostać zabita w ubojni. Nie wie, co złego zrobiła ani kiedy. Nie chce umierać. Chce żyć. Ale człowiek odebrał jej swoją decyzją prawo do życia.
Nie mamy wiele czasu na wykup przestraszonej klaczy. Do 20 kwietnia musimy za nią zapłacić. Potrzeba na to aż 9600 zł. To dla nas ogromna kwota. Handlarz nie chce tyle czekać na spłatę, bo Oktawia blokuje mu miejsce. Mamy dać pierwszą ratę w przyszłym tygodniu i ją zabrać, jak nie spłacimy, sam przyjedzie i ją zabierze.
Prosimy. Stańcie z nami po jej stronie. Pomóżcie ją ocalić. Bez Was nie zdołamy jej uratować.
Ratuję Oktawię
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Dokonaj darowizny z imieniem
OKTAWIA
na konto
PKO BP: 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
Fundacja "KONIKI MONIKI"
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna