Aktualizacja – Po kilku miesiącach walki o Twoje życie i zdrowie odeszłaś… Tak nagle.  A już wszystko było tak dobrze, miałaś przyjaciółkę Gaję, miałaś wszystko. Dziękuję każdemu kto zechciał pomóc umilić ostatnie miesiące życia Malwy. Dziś już jej z nami nie ma. Odeszła…

26.04.2022 Malwa czuje się dużo lepiej. Przez ten miesiąc znacznie poprawiła się jej motoryka. Klacz chodzi dużo lepiej, mniej kuleje, widać, że jej stan jest dużo lepszy. Przytyła, a jej sierość i oczy nabrały blasku.
Malwa znalazła też koleżankę, przyjaźni się z Gają, która przyjechała do mnie chwilę temu.

 

25.03.2022 Jest! Przyjechała! Kilka zdjęć z rozładunku, a w najbliższych dniach przygotujemy obszerne relacje z Malwą. Specjalnie dla Was. Dziękujemy, że pomogliście za nią zapłacić ratując ją od rzeźni.

23.03.2022 Dziękujemy! Malwa spłacona, lada chwila będzie w naszej stajni i będziemy mogli otoczyć ją najlepszą opieką. Bardzo się baliśmy, że się nie uda jej spłacić, ale nie zawiedliście i podarowaliście życie koniowi, którego skreślili wszyscy.
Obiecujemy, że zajmiemy się Malwą, jak najlepiej tylko umiemy. Dziękujemy, że nam zaufaliście i pomogliście ją uratować. Prosimy, zaglądajcie na jej stronę, niebawem zdjęcia i informację, jaki jest stan oraz jakie będziemy podejmowali kroki, by pomóc jej wrócić do zdrowia. Wierzymy, ze wszystkich sił, że uda się jej pomóc.
Jeszcze raz dziękujemy za pomoc.

 

18.03.2022
Sytuacja Malwy jest bardzo zła. Niestety nie udało nam się zebrać kwoty potrzebnej, by za nią dziś zapłacić. Handlarz dostał 2400 zł i dał nam czas do środy. Nie był zadowolony, że nie przynieśliśmy wszystkich pieniędzy.
Na tę chwilę, nie ma szansy, by wykupić Malwę. Prosimy bardzo byście nam pomogli ocalić jej życie. Zostało tylko kilka dni. Handlarz powiedział, że nie będzie kolejny raz zgody na dłuższy termin.

Prosimy o pomoc dla Malwy.

Daliśmy jej na imię Malwa, choć o takich jak ona, handlarze i rzeźnicy, mówią leżaki. Oblepione własnymi odchodami, śmierdzą uryną i ropą sączącą się z odleżyn, często tak głębokich, że na ich dnie widać kości. Gdy wstaną, chwieją się i przestępują cały czas z nogi na nogę, bo żadna nie jest na tyle mocna, by utrzymać w górze wycieńczone ciało. Boli każda. Na żadnej nie chcą się oprzeć. Jedyne wyjście, by choć na moment nie poczuć ulgę to unosić je na zmianę. W swoim makabrycznym tańcu zwieszają głowę do ziemi, z rozszerzonymi bólem chrapami, nie zwracają uwagi już na nic. Cierpiąc w milczeniu, czekają tylko, aż zostaną same. By mogły się znowu położyć. Gdy każdy krok jest okupiony niewyobrażalnym bólem, dziury po odleżynach nie robią już na nich wrażenia.


Takich jak Malwa, leżaków, jest w Polsce wiele. Ale nie spotkasz ich na żadnym targu. Nie zobaczysz pasących się na łące obok. Ukryte przed wścibskim wzrokiem w chlewach i oborach, ładowane tak by nikt nie widział, nie mają przed sobą żadnej przyszłości. Ich los to równia pochyła, a na jej końcu jest rzeźnia.

Takie jak Malwa siłą zmusza się do wspięcia na trap rzeźnickiego samochodu. Przerażone i wyczerpane, okładane batem, w końcu się poddają. Tam kładą się, nie mając siły już na nic. Deptane i kopane przez towarzyszy niedoli jadą na leżąco do ubojni. Ich ostatnia prosta to droga przez niewyobrażalną mękę.

Bo takie jak Malwa, to problem, którego trzeba się ukradkiem pozbyć. To konie, którym piekło, swoją bezmyślnością, zgotował człowiek. Zaniedbane kopyta, ochwat, weterynarza nikt nie woła. Minie samo. Ale samo nie chce minąć. Mijają za to godziny, dni, tygodnie. Zanim się właściciel zorientuje, koń już jest w takim stanie, że wstyd go pokazać. Już tylko handlarz nie zapyta, co się mu stało. Ubojni bez różnicy czy zdrowy, czy chory.

Do piątku musimy zapłacić za Malwę i opłacić koszt transportu. Malwa jest koniem bardzo chorym, jeśli się uda ją wykupić, konieczne będzie leczenie, będzie musiał ją odwiedzać dobry kowal specjalizujący się w ortopedii koni, będzie musiała mieć odpowiednie pasze i suplementy.

By wyrwać Malwę z drogi do rzeźni i zawalczyć o jej życie potrzebujemy 6800 zł, koszt leczenia i utrzymania przez pierwsze 3 miesiące szacujemy na 6 tysięcy. Bardzo prosimy o pomoc w uratowaniu tej biednej klaczy.

Ratuję Malwę

wybierz kwotę

lub

PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com

Dokonaj darowizny z imieniem

MALWA

na konto

PKO BP: 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785

IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785

Fundacja "KONIKI MONIKI"
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

Wyślij SMS o treści

KONIE

na numer 7420
(koszt 4,92zł)

na numer 7928
(koszt 11,07zł)

Regulamin tapet
DZIĘKUJEMY ZA POMOC
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.