Malwa i Gaja to klacze, które trafiły pod moje skrzydła w tragicznym stanie. Malwa przyjechała miesiąc temu. Cierpiała ogromnie. Zmiany w obrębie kopyt, zaniedbanie, sprawiały jej ból. Dziś Malwa chodzi dużo lepiej, nie jest jeszcze zupełnie zdrowym koniem, ale dzięki korekcji kopyt, suplementacji i opiece, dużo chętniej się porusza. Gaja przyjechała kilka dni temu. Jest pod opieką lekarza weterynarii. Ma zaawansowane RAO i duże problemy oddechowe. Dzięki suplementacji i podawanym lekom oddycha znaczenie lepiej i dużo chętniej je.