Aktualizacja 26.09.2024 – Kochani, powitajcie Stasia!

Maluszek przyjechał bezpiecznie i już nie musi się niczego obawiać, ale niestety jest chory. Bardzo kaszle i jest słaby. Jest po wizycie weterynarze, mamy dla niego leki i już w czwartek czeka go kolejna wizyta kontrolna. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni, bardzo proszę, trzymajcie za niego kciuki, bo przeszedł naprawdę długą i ciężką drogę.

Wam z całego serca chciałam jeszcze raz podziękować za pomoc dla niego. Sam nie miał żadnych szans, tam nikt nie przyjechałby mu pomóc, jest zbyt inny, zbyt zniszczony…

Dzięki Wam ma szansę na spokojne życie, zrobimy wszystko, by czuł się u nas szczęśliwy i wreszcie mógł poznać świat z innej, tej lepszej strony.

Dziękuję Wam!

 

Aktualizacja 25.09.2024 – Uratowany!!! Stasio jest uratowany! Kochani, udało się! Dziękuję Wam wszystkim za pomoc, w zaledwie dwa dni udało się podarować temu maluszkowi życie. Ja teraz zajmę się transportem i niebawem wrócę do Was z kolejnymi informacjami. Dziękuję jeszcze raz i proszę również, byście dziś zajrzeli do Siwki, której sytuacja jest naprawdę tragiczna…

Malutki Stasio uratowany! Dziękuję!

Termin spłaty mija za: 
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: DZISIAJ!

Aktualizacja 24.09.2024 – Kochani, już dziś musimy rozliczyć się do końca za życie ślepego Stasia! 

Oni nie chcą go już dłużej tutaj trzymać, chcą się go pozbyć jak najszybciej, dlatego poczekają ze spłatą tylko do końca dnia… Nic więcej nie udało mi się niestety załatwić, za co bardzo Was przepraszam…

Do wykupu maluszka brakuje jeszcze 900 zł, oraz dojdzie koszt transportu i leczenia. W tej chwili jednak najważniejszy jest wykup, a czasu nie ma wcale…

Z całego serca proszę Was o wsparcie, udostępnienia i pomoc dla Stasia, to jego jedyna nadzieja na życie. Ostatnia szansa na to, żeby w tym życiu jeszcze poczuć coś więcej, niż tylko strach i oddech śmierci na karku. Błagam w swoim oraz jego imieniu. Nie zostawiajmy go, nie w tej chwili…

Monika

Kochani, o istnieniu malutkiego Stasia dowiedziałam się kilka dni temu. Był on w rękach handlarza, który sprzedaje nie tylko na rzeź, ale i w prywatne ręce. Zgłosiło się do mnie kilka osób, że ma on u siebie ślepego kucyka, ale gdy ja zadzwoniłam, powiedział mi, że już sprzedany. Dopytywałam, gdzie jest i jaki jest jego los, opowiadał, że pojechał w dobre ręce, ale szczegółów nie chciał podać. Nie chciało mi się wierzyć, że takiego konia ktoś kupił, by dać mu dom, Zbyt wiele już widziałam, zbyt wiele wiem, by ufać temu co człowiek, bo nie raz już mnie okłamał. W końcu zirytowany wykrzyczał mi do telefonu, że kucyk został sprzedany na rzeź i żebym go nie szukała, bo już za późno na cokolwiek.
 
Obdzwoniłam wszystkich handlarzy i rzeźników, których znam, dopytując się, czy go nie widzieli, czy nie wiedzą, gdzie jest ten mały ślepy kucyk. Nikt nic nie wiedział, a właściwie wiedzieli na pewno, ale nikt nie chciał mi powiedzieć, co się stało z koniem. I gdy już traciłam nadzieję na to, że go odnajdę, dostałam szansę, by mu pomóc. Znalazłam go! Znalazłam!
 
Malutki Stasio stał w komórce wciśnięty obok kosiarki i grabi. Gdy mnie usłyszał, wyciągał małe chrapki w moją stronę, by mnie powąchać po ręce. Drżał cały ze strachu i miał ciężki, chrapliwy oddech – był zaziębiony. Nie było nawet uwiązany, lina zwisała smętnie, ciągnąc się po ziemi. Nie było po co go wiązać, gdzie on by poszedł? Dokąd? Do kogo? Nie ma przecież domu, nie ma swojego miejsca, a świat nie potrzebuje małych, ślepych kucyków. Wielu się nad takimi końmi lituje, ale nie znajduje się nikt, kto by się zdecydował dać mu dom i opiekę.
 
Głaskałam maluszka po szyi, mówiłam, by go uspokoić, tylko tyle mogłam. Chciałabym go zabrać, zbadać, leczyć i dać dobrą opiekę, bo ślepy kucyk nie ma szansy na dom ani na życie, a dla Stasia decyzja o zabiciu już zapadała, ma jechać jutro rano. Jeśli mamy mu pomóc, musimy natychmiast zebrać 1100 zł, wtedy handlarz zgodzi się poczekać na spłatę drugiej części pieniędzy za życie Stasia.
 
Kochani Moi, Moi drodzy proszę Was z całego serca, pomóżcie. Ja wiem, że życie każdego zwierzęcia jest bardzo ważne, i wiem, że ratując Stasia, świata nie zmienię, ale zmienimy cały świat dla niego. To też jest bardzo potrzebne i ważne. Proszę o pomoc, to jego jedyna nadzieja.
 
Monika

Przekaż darowiznę z imieniem STASIO na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

STASIO

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Stasia

wybierz kwotę

lub

DZIĘKUJĘ ZA POMOC

CZEKAJĄ NA RATUNEK
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.