Aktualizacja 29.12.2024 – Kochani, ten rok kończymy wspaniałymi wieściami o naszej nowej koleżance. Śnieżka, która przeszła naprawdę wiele złego, jest już bezpieczna. Biedaczka w ostatnim czasie wiele wycierpiała i żyła w ciągłym strachu, nie miała gwarancji, że dożyje do następnego roku. A jednak udało się! Wszystko dzięki Wam, ludziom o dobrych sercach, którym nie jest obojętny los bezbronnych zwierząt.

Sami zobaczcie, jaka ona jest wdzięczna, w jej oczach maluje się sama miłość, dobro i zaufanie. Dziękujemy Wam z całego serca za pomoc! Podarowaliście Śnieżce najcenniejszy prezent, jakim jest życie i możliwość wejścia w Nowy Rok! Dziękuję Wam za wszystko, dziękuję za to, że jesteście. Wszystko, co udało nam się osiągnąć to Wasza zasługa. Jesteście najlepsi!

1

Aktualizacja 18.12.2024 – Kochani, Śnieżka dołączyła do grona ocalonych zwierząt! Dziękuję Wam z całego serca! Jeszcze dziś umówię dla bidulki transport i weterynarza. Niebawem wrócę do Was z kolejnymi wieściami, trzymajcie za dziewczynkę kciuki! 

Proszę również, byście zajrzeli dziś do Maciusia i Klopsika. Chłopcy mogą nie mieć tyle szczęścia…

Monika

Podarowaliście Śnieżce życie! Dziękuję!

Termin spłaty mija za: 
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: DZISIAJ!

Aktualizacja 17.12.2024 – Kochani, próbowałam dojść do porozumienia z handlarzem i spróbować przenieść termin rozliczenia Śnieżki, ale niestety się nie udało. Kiedy usłyszał, że nie mam całej kwoty na spłatę, krzyknął do słuchawki, że mam czas do końca dnia i mam już nie dzwonić, jeśli nie będę miała pieniędzy, po czym rzucił słuchawką. To koniec…

Śnieżce do rozliczenia brakuje aż 1100 zł. Do tego dziś mamy spłatę Bezika i jego mamy Basi. Sytuacja jest tragiczna, nie wiem, co z nią będzie. Przepraszam Was, ale jest tego najzwyczajniej zbyt wiele. Nie mogę odmówić pomocy, żadnemu z tych biednych koni, ale nie wiem już co zrobić. Szukam pomocy, gdzie tylko się da, a dzień niestety za momencik się kończy. Jeśli nie zdążymy zebrać dla niej tych 1100 zł, jutro już nie będzie kogo ratować. Nie będzie Śnieżki, o którą walczymy już prawie dwa tygodnie…

Wiem, że macie dość, wiem, że nie chcecie już widzieć moich próśb, za co bardzo przepraszam. Dla tych koni to jedyna nadzieja. Są tam same, z wyrokiem śmierci, który za chwile się spełni. Najbliższe godziny będą dla niej kluczowe. Nic więcej już nie da się zrobić.

Monika

Aktualizacja 11.12.2024 – Moi drodzy, dziękuję, dziękuję, dziękuję! Śnieżka uzbierała drugą ratę, a przed nami już tylko ostatnia prosta do jej ratunku! Do spłaty dziewczynce zostało 1700 zł oraz dojdzie koszt transportu. Handlarz poczeka z rozliczeniem do wtorku. To jej ostatni termin, dlatego proszę z całego serca, nie odwracajcie się od niej teraz. Ona musi żyć!

Monika

Aktualizacja 10.12.2024 – Kochani, niestety wczoraj nie mieliśmy żadnych szans na zebranie drugiej raty dla Śnieżki, ale na szczęście handlarz zgodził się poczekać z rozliczeniem do końca dzisiejszego dnia. Nie mogę jednak nikogo zapewnić, że zdążymy. Do spłaty pozostało 600 zł, a mimo tyLu dni, które minęły, nie udało jej się zebrać całości. Dlatego boję się że, nie uda się to w parę godzin…

Sytuacja jest tragiczna, a więcej czasu już nie będzie. Z całego serca proszę o pomoc dla tej biednej dziewczynki, która wciąż tam czeka na tę jedną decyzję. Albo dziś my, albo jutro rzeźnia, innego wyjścia nie ma.

Monika

Aktualizacja 09.12.2024 – Kochani, nie ma żadnych szans na to, że dziś uda nam się zebrać drugą ratę dla Śnieżki. Ubłagałam handlarza, by poczekał z rozliczeniem do jutra, ale to jej ostatnia szansa na życie. Do raty brakuje 1700 zł, a dziś mamy również ostatni dzień na ratunek Sabinki. Bardzo proszę, pochylcie się nad jej losem, dla niej tych kilku godzin może zabraknąć…

Aktualizacja 04.12.2024 – Moi drodzy, dziękuję serdecznie za wsparcie i pomoc dla Śnieżki. Udało się, choć łatwo nie było… Udało mi się wynegocjować termin spłaty kolejnej raty na poniedziałek. Mamy kilka dni, by zebrać 3000 zł. Wierzę, że się uda. Proszę z całego serca o pomoc dla bidulki!

Monika

Kochani, w miejscu, w którym poznałam Śnieżkę, jeszcze nigdy wcześniej nie byłam… Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, nie wiedziałam praktycznie nic, poza tym, że na miejscu czeka ktoś, kto bardzo potrzebuje pomocy i na nikogo innego liczyć już nie może.

Na samym końcu podwórka, które mimo wszystko nie cieszyło oka pod żadnym względem, stała niewielka szopa. Rozpadające się drzwi, pożółknięte okno, przez które już praktycznie nic nie było widać, a w nim mały biały pyszczek, który zauważyłam kątem oka, jak wychylał się zza jego ramy. Mężczyzna zaprowadził mnie w jego stronę i zaczął opowiadać, że tam czeka jego towar i że mam tylko chwilę, żeby się namyślić, bo jak nie to on nie zamierza marnować czasu i załatwi to wszystko tak jak zawsze. Po staremu.

Drzwi się otworzyły, poszedł ogromny pisk z zawiasów, a moim oczom ukazał się widok, który złamałby nie jednego… W obskurnej obórce która nie nadawała się już do niczego stała bezbronna klacz. Śnieżka, bo tak dałam jej na imię nie miała w okół siebie praktycznie nic. Jedynie krótki sznur uwiązany na szyi, który miał raptem metr. Zaczęłam krzyczeć, że tak nie wolno, że ma natychmiast dać jej choćby wiaderko z wodą i miarkę owsa, że to nie są warunki dla zwierzęcia! Że błagam o jakiekolwiek lepsze miejsce dla tej bidulki! Usłyszałam jedynie śmiech i że jeśli się zdecyduję to może coś z tym zrobi. Nie mogłabym spojrzeć w lustro, gdybym w tamtej chwili odmówiła wykupu Śnieżki. Choć teraz będzie bardzo trudno uzbierać dla niej pieniądze, to nie mogę nie spróbować… Serce mi pękło w pół, kiedy zobaczyłam, w jakich warunkach stoi i czeka na śmierć…

Kochani, zdążyłam zrobić zdjęcia i zadać jeszcze kilka pytań. Handlarz powiedział, że klacz ma ponad 20 lat, jest stara i do niczego się już nikomu nie przyda. Więc dla większości to proste i logiczne, że jedzie na rzeź. No tak, dla większości… Kiedy odchodziliśmy, słyszałam jeszcze jej rżenie, słyszałam jak płacze, jak prosi, by jej nie zostawiać i kiedy wsiadłam do samochodu, coś we mnie pękło. Popłakałam się, bo wiem jak bardzo się boi, wiem jak bardzo nie chce umierać. A nie ma już dla niej ratunku, jeśli nie uda nam się jej pomóc. Handlarzowi musiałam dać na miejsce do ręki 200 zł, zgodził się poczekać na resztę zaliczki do końca dzisiejszego dnia. Brakuje na daną chwilę 1300 zł. Później dostanę kilka dni na dopłacenie reszty, jeśli nie zawiodę. A tego nie wiem… Nie mam pojęcia czy się uda, o czym musiałam powiedzieć. Usłyszałam jedynie, że wszystko leży w moich rękach, jemu obojętne, w którą stronę pojedzie klacz, liczy się pieniądz, nie życie.

Kochani, dla Śnieżki nie ma już innego ratunku. Nie ma nic… Mamy kilka godzin, by zebrać dla dziewczynki zaliczkę. Jej całe życie kosztuje 7500 zł. Są chwile, kiedy naprawdę chciałabym pewnych rzeczy nie widzieć, nie wiedzieć… Bo kiedy uświadomię sobie ile zła i cierpienia jest wokół, to ciężko wstać rano z uśmiechem na twarzy.

Proszę, pomóżcie uratować Śnieżkę, póki jeszcze jest dla niej nadzieja.

Monika

Przekaż darowiznę z imieniem ŚNIEŻKA na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

ŚNIEŻKA

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Śnieżkę

wybierz kwotę

lub

DZIĘKUJĘ ZA POMOC

CZEKAJĄ NA RATUNEK
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.