Aktualizacja 03.01.2025 – Moi drodzy, nie wiem jak Wam dziękować… Martynka miała straszną sytuację, ale jak zwykle pokazaliście, że jeśli się chce, to można wszystko. Udało się spłacić ją w całości i już niebawem do nas przyjedzie. Bardzo wszystkim dziękuję za pomoc. Ja już wątpiłam, że uda nam się ją zabrać z tego piekła.

Monika

Podarowaliście życie Martynce… Dziękuję Wam!

Termin spłaty mija za: 
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: DZISIAJ!

Aktualizacja 02.01.2025 – Kochani, już dziś musimy spłacić resztę kwoty za życie Martynki. Handlarz dostał już zaliczkę, ale nie zgodził się poczekać dłużej. Próbowałam go namówić na to, by dał mi chociaż jeden dzień, ale wszystko na nic i po tym, jak dowiedział się, że, zaliczkę udało się uzbierać przed czasem, stwierdził, że on kilku kolejnych dni czekać nie będzie i za życie Martynki rozliczyć się z nim muszę do końca dzisiejszego dnia. To bardzo zła wiadomość…

Do wykupu dziewczynki brakuje na daną chwilę aż 3100 zł oraz dojdzie koszt transportu. Bardzo boję się, że nie damy rady, że nowy rok zaczniemy od porażki, że stracimy Martynkę, mimo że zaliczka dla niej uzbierała się w czasie. Bardzo Was przepraszam, za tą wiadomość, ale musimy zacząć działać. Jeśli nie my, nikt inny już nie uratuje Martynki, nie ma na to czasu… Z całego serca proszę o pomoc dla tej biednej dziewczynki, ona nie może umrzeć, ma zaledwie dwa lata i to nie powinno tak wyglądać.

Tylko cud, może sprawić, że ją uratujemy…

Monika

„Nazywam się Martynka. Całe moje życie jest jednym wielkim smutkiem, który trwa od pierwszego dnia, kiedy przyszłam na świat. Zostałam wyhodowana tylko po to, by zostać zabita. Moje istnienie od samego początku nie miało sensu – byłam tylko produktem, którym ktoś się zajmuje, dopóki nie stanie się niepotrzebny. Żadnej nadziei, żadnych marzeń. Tylko czekanie na koniec.

Od zawsze wiedziałam, że nic dobrego mnie nie spotka. Każdy dzień to tylko kolejny krok w stronę mojego tragicznego losu. Nie znam niczego, co mogłoby, choć na chwilę pocieszyć moje serce. Nie znam miłości ani bezpieczeństwa. Zamiast cieszyć się życiem, spędzam każdy dzień w strachu, licząc godziny, które dzielą mnie od nieuchronnego końca. Wiem, że nikt mnie nie ocali, że moje życie skończy się w rzeźni, wśród innych zwierząt, które tak jak ja, były tylko narzędziem. I mimo to, ciągle oddycham, czekam, choć wiem, że to czekanie nie ma sensu.

Czasami zastanawiam się, co by było, gdyby było inaczej. Gdyby ktoś spojrzał na mnie z miłością, dał mi szansę na życie, na przyjaźń, na spokojne dni. Ale wiem, że to tylko marzenia – nie dla mnie. Dla mnie jest tylko rzeźnia, gdzie moje życie się kończy, niczym nic nieznaczący kawałek mięsa. I tak dzień za dniem, każda chwila to tylko kolejna, która zbliża mnie do końca. Zawsze tak było. Zawsze tak będzie.

Czasami w głębi serca chciałabym chociaż raz poczuć, co to znaczy być kochaną, być traktowaną z szacunkiem. Ale to już nie dla mnie. Ja wiem, że dla mnie nie ma już ratunku. Więc po prostu czekam. Czekam na to, co nieuniknione. Na koniec.”

Kochani, Martynka od początku miała już przypisaną łatkę konia skazanego na ubój. Ma 2 lata i nigdy nie poznała, czym jest dom, w którym ktoś ciebie kocha, ktoś ciebie szanuje i uważa za swojego przyjaciela. Nigdy, bo od zawsze hodowana, tylko by w pewnym momencie życia wnieść na rzeźnicką wagę odpowiednia ilość kilogramów. Jej historia jest jednym z tysiąca zwierząt, które każdego dnia jadą w podróż w jedną stronę. Martynka do nich zaraz ma dołączyć… Handlarz zaplanował jej wyjazd tuż po nowym roku. 2 stycznia po południu wywiozą bidulkę i już nikt nie zdąży jej pomóc. Dał mi jednak możliwość wykupu dziewczynki, warunkiem była wpłata 500 zł do ręki, musiałam się zgodzić. Sumienie nie pozwoliło mi zrobić inaczej. Teraz Martynka czeka do czwartku, na jedną decyzję. Muszę dopłacić do tego dnia kolejne 2500 zł. Całe życie klaczy to koszt 7000 zł. Choć to bardzo dużo, a płatność udało rozłożyć się na raty, to czasu nie ma praktycznie wcale i ja nie mam pojęcia czy się uda. Choć tak bardzo chciałabym wierzyć, że tak…

Kochani, życie Martynki leży w naszych rękach. Proszę Was z całego serca o pomoc, nie pozwólmy jej umrzeć w smutku I ze świadomością, że od zawsze była tą przegraną…

Przekaż darowiznę z imieniem MARTYNKA na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

MARTYNKA

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Martynkę

wybierz kwotę

lub

DZIĘKUJĘ ZA POMOC

CZEKAJĄ NA RATUNEK
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.