Kochani, malutka Malinka potrzebuje pilnie pomocy! Śmiertelnie przerażona klacz stoi teraz w oborze u handlarza, czekając na swój tragiczny koniec w rzeźni. I to z jakiego powodu… Jej życie zostało skazane na najgorszy możliwy los, ale wciąż nie jest za późno, by dać jej szansę na szczęście. Wciąż tli się dla niej nadzieja. Proszę, zapoznajcie się z jej historią…

Malinka miała już jakiś czas temu kupca, miała znaleźć dom i stać się towarzyszką dla dzieci. Niestety, okazało się, że jest zbyt dzika i nieufna wobec ludzi. To nie jej wina. W rzeczywistości jest to konieczność, by po prostu poczuła się bezpiecznie. Nieufność nie bierze się z niczego. Malinka potrzebuje czasu, cierpliwości, zrozumienia – a przede wszystkim miłości. W odpowiednich rękach, z odpowiednim wsparciem, może stać się cudownym towarzyszem i przyjacielem. Jednak to wymaga czasu oraz pracy. A jak widać, nie wszystkim to odpowiada.

Malinka jutro ma wyjechać do rzeźni, tuż przed nowym rokiem. U handlarza stoi już jakiś czas, a ten nie chce już szukać dla niej żadnego innego kupca, mówi, że traci czas na to „ścierwo” i musi rozwiązać ten problem w inny sposób. Wybłagałam go, by dał mi szansę ja odkupić. Zgodził się, ale musiałam dać na już aż 400 zł, a do końca dzisiejszego dnia muszę dopłacić jeszcze 1100 zł. Wtedy jutro nie zawiozą jej tam, skąd już się nie wraca i da mi kilka dni na spłatę reszty. Całe życie tej biednej dziewczynki to koszt 6500 zł oraz transport.

Czasu niestety nie ma wiele, ale na nic więcej handlarz nie chciał się zgodzić. W tej chwili tylko od nas zależy, czy dostanie dla siebie ten czas, na który zasługuje. Czas, by oswoić się z człowiekiem, czas na zauważenie, że nie wszyscy są jej wrogami. Czas na miłość i spokój oraz normalne życie.

Proszę z całego serca o pomoc – każda złotówka i grosik może dać Malince szansę na nowy początek. Bez tego, Malinka zostanie jedynie smutnym bladym wspomnieniem… Ratujmy ją!

Monika