Aktualizacja 04.04.2024 – Kochani! Dziś wieści od Lusi, Kopiejki oraz Bazylka i Kacperka, którzy wspólnie znaleźli wspaniały dom adopcyjny! Zobaczcie co piszą opiekunowie:
Lusia straciła dziecko. Tylko do wtorku mamy czas na jej uratowanie!
11.07.2022 – Kochani! Kolejny raz pokazaliście wielką miłość do zwierząt. Lusia jest już bezpieczna za co bardzo Wam dziękuję! Śledźcie poczynania, niebawem więcej informacji oraz zdjęcia.
Jeśli masz pytania – proszę o kontakt: Monika 570 666 540
Fundację prowadzę sama, nie mam pracowników ani biura ale mam Was i wierzę, że wspólnie uratujemy Lusię
Koszt wykupu i transportu: 2600zł
Termin spłaty 12.07.2022
Aktualizacja 08.07.2022 Niestety nie udało się wczoraj zebrać pieniędzy na wykupienie Lusi. Sytuacja jest dramatyczna, jest bardzo mało wpłat. Handlarz kręcił nosem bo ma innego kupca. Dałam mu wszystko co przekazaliście i po długich negocjacjach uprosiłam, żeby poczekał do wtorku. Ale to już ostateczny termin. Teraz wszystko w Waszych rękach. Błagam, podarujcie życie biednej Lusi
Proszę, pomóżcie mi uratować Lusię, która straciła dziecko.
Mamy tylko 24 godziny na zebranie pieniędzy.
Jeśli masz pytania – proszę o kontakt: Monika 570 666 540
Fundację prowadzę sama, nie mam pracowników ani biura ale mam Was i wierzę, że wspólnie uratujemy Lusię
Jak tylko zobaczyłam Lusię stojącą w kącie obskurnej obory u handlarza, to aż mi się serce ścisnęło. Inne konie próbowały na siebie zwrócić uwagę, przepychały się, wiedziały że tylko w ten sposób mogą uniknąć śmierci. Lusia nie. Już pogodziła się ze swoim losem, stała w kącie na tych swoich krzywych kopytkach. Już nie miała siły walczyć o życie. Okrutny świat wyrządził jej tyle krzywdy, że już chyba wolałaby z niego odejść. Oby się skończyło to piekło. Lusia przeżyła koszmar. Straciła dziecko podczas porodu. Maluszek zaplątał się w pępowinę i udusił się w strasznych męczarniach. Lusia nie mogła nic zrobić, źrebaczek skręcał się leżąc w gnoju, patrząc błagalnie w jej oczy. Gospodarz w tym czasie leżał pijany w domu i niczym się nie interesował. To już był dla Lusi gwóźdź do trumny. Straciła resztki ochoty do życia. Przyjechał handlarz i zabrał Lusię. Teraz czeka ją tylko ostatnia droga. Droga do rzeźni.
Nie mogę tak zostawić tej biedaczki. Chciałabym ją zabrać na moje zielone łąki. Ale w ostatnim czasie zaangażowałam się tak mocno w ratowanie koni, że sama ledwo wiążę koniec z końcem.
Dlatego bardzo Was proszę o pomoc. W piątek Lusia ma jechać do rzeźni. Mam tylko jeden dzień na uratowanie tej bidulki. Za jej życie muszę zapłacić 2600 zł.
Ratuję Lusię
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Dokonaj darowizny z imieniem
Lusia
na konto
PKO BP: 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
Fundacja "KONIKI MONIKI"
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
DZIĘKUJE ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Salomon pracował kilka godzin dziennie. Jego nogi i kręgosłup dłużej nie da rady, więc idzie na rzeź…
Salomon pracował kilka godzin dziennie. Jego nogi i kręgosłup dłużej
W PIĄTEK MIJA TERMIN SPŁATY MARYSI. BŁAGAM, POMÓŻCIE JĄ URATOWAĆ!
W PIĄTEK MIJA TERMIN SPŁATY MARYSI. BŁAGAM, POMÓŻCIE JĄ URATOWAĆ!
Kiedy odchodzi Twój najlepszy przyjaciel, a ty nie możesz z tym zrobić nic…
Kiedy odchodzi Twój najlepszy przyjaciel, a ty nie możesz z