Aktualizacja 25.06.2024 – Julek oznajmił dziś wszem wobec i każdemu z osobna że jednak woli być zebrą. No cóż… dużo mu nie brakuje. 😉 🦓🐎
Miłego dnia kochani!
Aktualizacja 22.07.2023 – Kochani, Julek jest już z nami. Wiem, że chwilkę to trwało, Julek do najspokojniejszych nie należy, podczas transportu również pokazywał charakter. Na szczęście wszystko szczęśliwie się skończyło. Jest już po wizycie weterynarz i kowala I aktualnie zapoznaje się z nowym miejscem. Jest poddenerwowany i rozkojarzony, ale doskonale go rozumiem, przeżył coś, czego nikt nie chciałby doświadczyć.



Aktualizacja 18.07.2023 – Nie wierzyłam, że to się może udać, ale jednak! Julek zebrał całą kwotę na swój wykup! Ogromnie Wam dziękuję, jestem przeszczęśliwa, że nie straciliśmy biedaczka i uda mu się pomóc. Były chwile zwątpienia i braku pewności, chwile, kiedy nie wierzyłam w powodzenia, a teraz mogę zająć się już organizowaniem transportu i jak tylko kochany do nas przyjedzie, dam Wam natychmiast znać.
Należą Wam się brawa, to wszystko Wasza zasługa. Z całego serca Wam dziękujemy!
Julek doświadczył CUDU! Uratowaliście go przed śmiercią!
Termin spłaty mija za:
Kwota ostatniej raty: 1500 zł
Termin spłaty: 17.07.2023
Aktualizacja 17.07.2023 – Kochani, dziś kończy się zbiórka dla Julka. Przez cały poprzedni tydzień zebraliśmy tylko 600 złotych, a dziś do końca dnia musimy zebrać aż 1500 złotych. Sami widzicie, że tylko cud może uratować tego biednego konia.
Bardzo szkoda, bo już myślałam, że się uda. Ale jak widać, taki zwykły brązowy koń nie wzbudza na tyle litości, żeby przeżyć.
Błagam, chociaż spróbujmy go uratować!
Siedzę i płaczę, płaczę już drugą godzinę przy apelu pisanym do Was, bo moje siły się kończą, a zwierząt nie ubywa.
Codziennie widuje to samo piekło, przez które przechodzi setka niewinnych istot. Istot, które tak samo, jak ja czy Ty chcą żyć, czuć, kochać i być kochanymi. A odbiera im się wszystko i przyprowadza w to miejsce, gdzie nikt nie będzie miał litości.
Julek nie chciał być złym koniem, nie chciał nikogo skrzywdzić. Nigdy nie zrobił nikomu krzywdy, a sama niewiedza ludzi, którzy mieli go w swojej opiece, sprawiła, że dziś ma on wyrok śmierci.
Miał rodzinę, która obiecała mu bezpieczeństwo, to nie jest jego wina, że należy do tych energicznych, to młody koń, który zaledwie 8 lat temu przyszedł na nasz świat i codziennie się go uczy. Tak jak my wszyscy. Nie udało się im go zrozumieć lub zrozumieć go nie chcieli, więc po kilku tygodniach, kiedy okazało się, że nie chcą podejmować próby poradzenia sobie z trudnym charakterem Julka, postanowiono się go pozbyć u handlarza.
Dobrze wiedzieli co potem się z nim stanie, wszyscy, którzy przyprowadzają tutaj swoje zwierzęta wiedzą, że to ich ostatnie chwile życia. Julek nie zasłużył na takie traktowanie, jego chęć do życia jest ogromna, co zdążyłam zauważyć, kiedy odwiedziłam go w tym małym boksiku, gdzie nie ma miejsca nawet na świeże powietrze z dworu. Unosi się tylko ciężki zapach śmierci, która nadejdzie lada moment. Poprosiłam handlarza, by pozwolił mi go wyprowadzić i chociaż przez chwilę mógł poczuć zewnętrzny świat.
To tutaj musi on przeżywać swój koszmar, swoje piekło i katorgę. Nie wiem, czy przeczuwa, że to potrwa jeszcze tylko krótką chwilę. Że już jutro przyjedzie po niego ciężarówka i go zabierze, tam daleko za horyzont, gdzie śmierć będzie czekała z otwartymi drzwiami. By potem móc wolnym pogalopować za tęczowy most…
Tylko czy to właśnie nie tutaj powinien czuć się bezpieczny i szczęśliwy? Czy my nie powinniśmy mu tej wolności zapewnić? Odbierając mu życie i marzenia, właściciele zostali jego oprawcami. To nie wina Julka.
Dług Julka wobec handlarza jak to określił to aż 8200 zł. Już zebraliśmy 6700 złotych. Z czego w ostatnim tygodniu tylko 600 złotych. Sytuacja jest beznadziejna, bo dziś musimy uskładać aż 1500 złotych.
Wiem, że to wiele i nigdy nie mam pewności czy uda mi się Was przekonać. Nie mam też niestety tyle siły, by sprawić, że Julek zostanie zabrany i mu to obiecać. Bez Waszej pomocy nie dam rady. Jesteście ostatnią nadzieją na życie tego biedaczka. Błagam, pomóżcie.
Przekaż darowiznę z imieniem JULEK na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
JULEK
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Julka
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Oblepiona odchodami, z raną na głowie i chorymi nogami Jagusia błaga o pomoc!
Oblepiona odchodami, z raną na głowie i chorymi nogami Jagusia
Cierpienie małej Walentynki – kopyta jak narty, wszawica, zagłodzenie
Walentynka - kopyta jak narty, wszawica, zagłodzenie. Potworna udręka Walentynka –
Dla Gieni to jedyna nadzieja na ratunek
Jedyna nadzieja na życie dla Gieni Termin spłaty mija za:
Mam na imię Babcia. Przeżyłam 30 długich lat, z których każdy dzień poświęciłam człowiekowi, a teraz idę na rzeź
Mam na imię Babcia.Przeżyłam 30 długich lat, z których każdy
Skazana na śmierć, bo kuleje – ratujmy Kalinkę!
Skazana na śmierć, bo kuleje – ratujmy Kalinkę!PILNIE POTRZEBNA POMOC!
PETYCJA: DLA TYCH KTÓRZY CIERPIĄ W MILCZENIU – SKARYSZEW 2025
WSTĘPY 2025 POWIEDZ STOP CIERPIENIU! Moi Drodzy,Zbliża się czas, który dla