Aktualizacja – Ikar pogalopował za tęczowy most. Niestety nie mogłam nic na to poradzić, nie dawał żadnych znaków że coś się dzieje, wszystko było dobrze… Miał wspaniałe ostatnie miesiące życia, w dobrobycie i bezpiecznym miejscu. Tu mu nic nie groziło i wiem że to było dla niego ulgą. Dziękuję każdemu kto wspierał Ikara i przyczynił się do jego ocalenia. 

19.03.2022 Ikar przyjechał do nas razem z Judymem, który również przez Was został uratowany. Oba konie nie odstępują się na krok. Choć mają duży osobny wybieg tylko dla siebie, nie oddalają się jeden od drugiego.
Cieszymy się, że są już bezpieczne i dziękujemy Wam za pomoc w ich wykupie.

 

Ikar prosi o życie. Jest tylko chwila by go uratować.

 

Kiedy z trudem otwieram skrzypiące drzwi obory handlarza, już od progu widzę coś, co nie pasuje do tego ciemnego, zatęchłego wnętrza. Przywiązany rzeźnicką liną do betonowego żłobu stoi piękny, szlachetny koń o przeszywającym serce, smutnym spojrzeniu. Ikar.

Handlarz jest dziś wyjątkowo rozmowny. Kiedy pytam, skąd taki koń jak Ikar znalazł się u niego, opowiada bez oporu.

Ikar jest koniem pełniej krwi angielskiej. Swoją pracę dla człowieka zaczął na torze wyścigów konnych. Tam wraz z innymi podobnymi jemu końmi, ku uciesze ludzi, smagany batem po zadzie przez dżokeja, biegał tak szybko jak potrafił. Ikar wiedział, że musi dać z siebie wszystko. A gdyby zapomniał, od razu przypominał mu o tym bat opadający na zad.

Widocznie jednak nie był wystarczająco szybki, a może przytrafiła mu się kontuzja? W każdym razie po pewnym czasie pozbyto się Ikara z toru wyścigów konnych. Kupiła go rodzina, dla której był koniem do jazdy. Czy Ikar na początku był ich oczkiem w głowie? A może od początku nie byli zadowoleni z zakupu? Konie po karierze wyścigowej są często nadpobudliwe  i niewprawnemu jeźdźcowi mogą sprawiać kłopot… Ale tego nie wiemy. Wiemy tylko, że po pewnym czasie jego właściciele wpadli w kłopoty finansowe. A koń to duże obciążenie. Podobno próbowali go sprzedać pod siodło, ale nie znalazł się chętny.

Dlatego Ikar trafił tu. W miejsce, gdzie przyjmą każdego konia – starego i młodego, zdrowego i chorego, brzydkiego i pięknego… To się tu nie liczy. W skupie koni rzeźnych liczy się tylko waga i cena za kilogram.

Dlatego Ikar – piękny, szlachetny i smutny Ikar – stoi teraz przywiązany rzeźnicką liną do betonowego żłobu. I będzie tak stał aż do dnia, kiedy na podwórko handlarza wjedzie z łoskotem samochód z ubojni. Wtedy odwiążą Ikara i po metalowym trapie wprowadzą go ciężarówki wypełnionej innymi przerażonymi końmi. Nie napiszę, co będzie działo się potem. Nie chcecie tego wiedzieć.

Czy możemy odmienić nieuchronny los? Czasu jest mało, ale trudno jest po prostu odejść, gdy się spojrzało w te smutne oczy. Spróbujmy, proszę! Pomóżcie!

Handlarz powiedział, że mamy czas do piątku. Jeśli zbierzemy pieniądze, możemy zabierać konia. Jeśli nie, Ikar jedzie najbliższym, sobotnim transportem do ubojni. Cena za życie Ikara i przewiezienie go do naszego Azylu to 9500 zł. Potem będą potrzebne pieniądze na diagnostykę weterynaryjną, kowala, pasze. Prosimy o pomoc.

Ratuję Ikara

wybierz kwotę

lub

PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com

Dokonaj darowizny z imieniem

IKAR

na konto

PKO BP: 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785

IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785

Fundacja "KONIKI MONIKI"
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

Wyślij SMS o treści

KONIE

na numer 7420
(koszt 4,92zł)

na numer 7928
(koszt 11,07zł)

Regulamin tapet
DZIĘKUJEMY ZA POMOC
Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.