Dziękuję za podarowanie życia Gabi!

Aktualizacja 02.05.2025 – Kochani, z ogromną radością mogę dziś napisać – Gabi jest już całkowicie bezpieczna i właśnie przebywa na kwarantannie pod naszą opieką. Jest po pierwszej wizycie weterynarza, odpoczywa i powoli oswaja się z nową rzeczywistością. Choć jeszcze niepewna i wycofana, czuje już, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo.

Wkrótce Gabi dołączy do stada naszych osiołków – mam ogromną nadzieję, że przyjmą ją ciepło i z serdecznością, na jaką tak bardzo zasługuje. 🙂

Kochani, to dzięki Wam jej historia nie skończyła się w rzeźni. Dzięki Waszemu wsparciu, zaangażowaniu i ogromnym sercom Gabi dostała szansę na spokojne życie. Nie była już nikomu potrzebna, a Wy pokazaliście, że zasługuje na wszystko, co dobre.

Z całego serca dziękuję w jej oraz swoim imieniu
Monika

Aktualizacja 26.04.2025 – Moi drodzy, mamy to! Gabi jest bezpieczna.

To najpiękniejsze zakończenie tego trudnego tygodnia, jakie mogliśmy sobie wymarzyć…
Z całego serca dziękuję! Dzięki Wam, mimo wielu przeciwności, udało się ocalić Gabi i podarować jej szansę na nowe, spokojne życie.

Jeszcze dziś umówię dla niej transport, a kiedy już dojedzie, wrócę do Was z najnowszymi wieściami.

Kochani, to Wasze wielkie serca sprawiły, że Gabi dostała drugą szansę. Dziękuję, że jesteście – zawsze wtedy, kiedy najbardziej tego potrzeba.

Monika

Gabi uratowana! Kochani, dziękuję!

Termin spłaty mija za:

Dni

Godziny

Minuty

Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: DZISIAJ!

Aktualizacja 25.04.2025 – Kochani…
Myślałam, że mamy jeszcze chwilę. Że chociaż jeden dzień – na oddech, na zebranie myśli, na walkę.
Ale dziś rano zadzwonił handlarz. Powiedział wprost: „Nie zapłacisz dziś – jutro ją ładuję i wywożę”.

Miałam nadzieję. Naiwnie wierzyłam, że dotrzyma słowa, że te kilka dni to będzie szansa. A teraz zostały tylko godziny…

Nie wiem, czy jeszcze zdążymy. Do pełnej spłaty brakuje 1400 zł.
A do tego transport, diagnostyka, opieka, leki… Koszty są ogromne.

Gabi nie ma już nikogo, kto by o nią zawalczył. Nikogo poza nami.
Wierzę, że wspólnie możemy jeszcze coś zmienić. Nie pozwólmy, by po tylu latach życia zakończyła wszystko w chłodzie rzeźni.

Błagam Was – pomóżcie mi ją uratować.
Udostępnijcie, wpłaćcie choćby symboliczną złotówkę, powiedzcie o niej innym.
Niech Gabi nie odejdzie w milczeniu. Niech poczuje, że zasługuje na więcej.

Z całego serca
Monika

Kochani, nie miałam dziś w planach kolejny raz prosić Was o pomoc… Ale Gabi nie może czekać.

Mała, cicha ośliczka – ledwie cień tego, czym kiedyś mogła być. Trafiła wczoraj do handlarza, który nie zatrzymuje nikogo na dłużej. Skupuje, przewozi, zarabia. „Jak stoją, to przeżerają zysk” – słyszę po raz kolejny, i serce mi pęka.

Gabi ma może z 20 lat, może więcej. Być może całe życie spędziła przy boku jednej rodziny – dzieci, które ją głaskały, które wołały ją po imieniu, już wyrosły. Już nie było dla niej miejsca. Gabi zaczęła się starzeć, więc zaczęła być bardziej wymagająca, a nikt nie chciał wydawać na nią pieniędzy. Zamiast weterynarza – telefon do skupu. Zamiast pożegnania – rzeźnicki sznur.

Dziś Gabi stoi samotnie w zimnej oborze.

Cicho. Nie rży. Nie tupie. Jakby wiedziała, że jej los już został przypieczętowany. Ale może jeszcze nie wszystko stracone… Jest dla niej miejsce. Jest dla niej sianko, opieka, której teraz tak bardzo potrzebuje. Ale nie brakuje środków, by ją wykupić.

Koszt życia Gabi to 3300 zł. Dziś muszę wpłacić 800 zł zaliczki, inaczej jutro handlarz ją wywiezie. Jeśli się uda, da mi kilka dni na dopłacenie reszty.

Kochani, nie pozwólmy, by Gabi zakończyła życie w taki sposób. Po cichu. W samotności. Bez nikogo. Proszę, jeśli możecie – pomóżcie. Udostępnijcie, wpłaćcie symboliczną złotówkę, powiedzcie o niej innym. Niech jeszcze ktoś się pochyli, niech jeszcze ktoś powie: „Zasługujesz, by żyć”.

Gabi nie ma już nikogo.
Ale może mieć nas.

Monika