Aktualizacja 27.12.2024 – Moi Drodzy, Basia i Bezik dojechali do mnie bezpiecznie i rozpoczęli kwarantannę. Basia te święta pierwszy raz spędziła bezpiecznie i w towarzystwie swojego malutkiego synka, który jest dla niej wszystkim.
Oboje są bardzo szczęśliwi i wdzięczni za tak cudowny prezent. Klacz jest jeszcze niepewna i bardzo ostrożna, widać, że spotkało ją wiele złego z ręki człowieka. Gdy widzi ludzi od razu kuli uszy, a nawet potrafi zareagować agresywnie.
Ona po prostu potrzebuje czasu, zrobię wszystko, aby przekonać ją, że nie wszyscy ludzie chcą skrzywdzić ją i jej maleństwo. Trzymajcie za nich kciuki!
Aktualizacja 18.12.2024 – Moi drodzy, wspaniała wiadomość! Bezik i Basia są w pełni bezpieczni! Udało się ich spłacić w terminie, co bardzo mnie cieszy. Niebawem wrócę do Was z aktualizacją, jak tylko się zjawią. Ja zajmę się kwestią transportu, a Wam jeszcze raz z całego serca dziękuję! Jesteście niezastąpieni!
Monika
Bezik i Basia uratowani! Dziękuję!
Termin spłaty mija za:
Brakująca kwota: 0 zł
Termin spłaty: DZISIAJ!
Aktualizacja 17.12.2024 – Kochani, dziś mija termin małego Bezika i jego mamy Basi… Nie ma żadnych szans na rozliczenie ich do końca. Jestem załamana, bardzo boję się o ich los. Rano rozmawiałam z handlarzem, powiedziałam, jaka jest sytuacja, że nie mam całej kwoty na rozliczenie i nie uda mi się dziś jej zebrać. Wybłagałam go, by rozłożył ją na jeszcze jedną ratę, zgodził się, ale pod warunkiem, że dziś dam mu co najmniej 3000 zł. W tej chwili brakuje jeszcze 900 zł, a do całego rozliczenia brakuje aż 1900 oraz dojdzie koszt transportu. Jeśli się uda, do końca tego tygodnia dostaniemy czas na spłatę reszty.
Sytuacja jest awaryjna, bardzo proszę o pomoc. One nie mogą umrzeć, to nie może się przecież tak skończyć… Bezik jest taki malutki, jego mama Basia już go nie obroni. Sami nie mają żadnych szans.
Monika
Aktualizacja 13.12.2024 – Kochani, nie wiem jak Wam dziękować. Bezik z Basią zebrali zaliczkę, a nawet więcej i udało się ich zatrzymać przed wyjazdem. Handlarz poczeka z rozliczeniem do końca do wtorku. Na daną chwilę brakuje do wykupu jeszcze 4900 zł + dojdzie koszt transportu. Proszę Was ogromnie, zajrzyjcie dziś do Małgosi, w tej chwili ona ma tragiczną sytuację… Nie wiem, co z nią będzie.
Monika
„Nazywam się Bezik. Niedawno przyszedłem na ten świat. Moja mama, Basia, była przy mnie od samego początku. Pamiętam to ciepło, które mnie otuliło, kiedy po raz pierwszy próbowałem stanąć na chwiejnych nogach. Było mi tak dobrze, bo wiedziałem, że ona tam jest. W jej oczach widziałem miłość, a jej czuły dotyk sprawiał, że czułem się bezpieczny. Świat wydawał się wielki i pełen tajemnic, ale wiedziałem, że z mamą wszystko jest możliwe. Bo mamusia jest moją opoką, moim całym światem. Wierzyłem, że tak będzie zawsze – my razem, nie do pokonania.
Teraz wszystko się zmieniło. Stoję przy niej, ale widzę w jej oczach coś, czego wcześniej tam nie było – strach. Jej oddech jest przyspieszony, a kroki stawiane niepewnie. Stoimy razem, ale to nie jest już nasz dom, gdzieś nas zabrali. Czuję, że coś jest nie tak. Czuję to w napięciu jej ciała, w zapachu, który wisi w powietrzu. Nie wiem, dokąd nas prowadzą, ale widzę, jak mama próbuje ukryć przede mną prawdę. Udaje, że jest spokojna, choć jej serce bije tak mocno, że czuję to, stojąc obok niej. Boję się, ale przecież mama mnie ochroni prawda? Mamusiu jesteśmy tutaj razem…”
Kochani, błagam o pilną pomoc. Sytuacja jest dramatyczna. Do skupu koni trafiła klacz ze źrebaczkiem. Ten maluszek ma nie więcej niż pięć miesięcy. Mama – Basia to taka zwykła, wiejska klacz. Jest starsza i zaniedbana. Widać, że miała bardzo ciężkie życie, boi się ludzi, nie daje się dotknąć. Sterczą na niej żebra taka jest chudzinka, a kopyta widać, że nigdy nie były robione przez kowala. Są poprzerastane, obłupane, wykręcone. Brudna, matowa sierść świadczy o tym, że jest bardzo zarobaczona. Basia do tego kuleje i powłóczy tylnymi nogami. Historia tego konia jest straszna, handlarz powiedział mi, że kupił ją na Podlasiu z bardzo ciężkich warunków, gdzie nie była karmiona i nigdy nie była wypuszczana na dwór. Całe życie spędzała w zamknięciu, rodząc co rok kolejne źrebaki na mięso. Podejrzewam też, że musiała być bita, bo bardzo boi się dotyku i jak się za blisko podejdzie to ona kuli uszy i próbuje atakować. Jest przerażona i na pewno też obawia się, że odbiorą jej tego maluszka, tak jak zabrali jej wszystkie poprzednie dzieci. A ten malutki Bezik też jest przerażony. Patrzył na mnie tymi niebieskimi oczkami, wyciągał małe chrapki, ale nie dał się dotknąć, zresztą nie chciałam denerwować Basi, widać było, że ta bidulka bardzo ciężko znosi to co się dzieje. Handlarz szarpał ją i krzyczał cały czas, gdy ją prowadził, widać, że się jej bał. Powiedział, że „skończyło się jej szczęśliwe życie, zawsze same źrebaki od nich na święta na rzeź szły, a teraz komplet pojedzie…”.
Od czasu gdy je zobaczyłam, starałam się znaleźć ratunek dla Basi i Bezika. Czasem wykupuje od tego handlarza zwierzęta, więc udało mi się dogadać, że potrzyma je i da mi czas. Miałam nadzieję, że po nowym roku wspólnie coś zaradzimy, ale on dzisiaj zadzwonił, że skoro nawet nie dałam zaliczki, to on je jutro zabierze do ubojni! Nie chciał słyszeć żadnych tłumaczeń, krzyczał tylko w telefon, że mało koni od niego kupuję, więc jemu nie zależy!
Kochani, błagam Was o ratunek dla Basi i Bezika. Ta biedna mama miała straszne życie, odebrano jej wszystkie dzieci, a teraz sprzedali ją na mięso wraz z małym Bezikiem. A ten maluszek? Co on jest winny? Przecież nic złego nie zrobił, a go zabiją. Nikogo nie interesuje los takich koni, takie Basie i Beziki jadą do rzeźni tysiącami! Ale te dwa możemy jeszcze uratować i dać im dobre życie tylko czy zdążymy to zrobić? Cena ich życia to 9600 zł, i dziś muszę dać 1600 zł zaliczki. Bardzo proszę o ratunek dla Basi i małego Bezika. Jeśli wpłacimy zaliczkę to do przyszłego tygodnia będzie czas na ich spłacenie. Jeśli zaliczki nie będzie, one jutro pojadą do rzeźni. Bardzo proszę, ratujmy je razem bo sama nie dam rady im pomóc.
Monika
Przekaż darowiznę z imieniem BASIA I BEZIK na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
BEZIK
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Basię i Bezika
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Kubuś i jego braciszek Kacperek o świcie jadą do rzeźni…
Kubuś i jego braciszek Kacperek o świcie jadą do rzeźni...
Jadzia uratowana! Teraz musimy ją wyleczyć!
Aktualizacja 10.01.2024 - Kochani, uratowaliście Jadzię! Kucka jest w pełni
Ludzie, którym Biały był wierny do samego końca, odesłali go na pewną śmierć.
Ludzie, którym Biały był wierny do samego końca, odesłali go
To jedyna nadzieja na ratunek kulawej Buni… W CZWARTEK OSTATECZNY TERMIN SPŁATY
To jedyna nadzieja na ratunek kulawej Buni... W CZWARTEK OSTATECZNY
Pomoc dla uratowanych przed rzeźnią zwierząt. Ta zima może być jedną z trudniejszych…
Pomoc dla uratowanych przed rzeźnią zwierząt. Ta zima może być
Uratowana Melka prosi o wsparcie leczenia!
Aktualizacja 02.12.202 - Wieści, wieści, wieści! Kochani, pewnie zastanawiacie się