Bambosz dziękuje Wam za podarowane życie!

Aktualizacja 13.10.2025 – Kochani, kolejny raz jestem Wam ogromnie wdzięczna, bo kolejny raz dzięki Wam udało się uratować niewinne życie. Bambosz jest z nami, w pełni bezpieczny.
 
Dziękuję i zapraszam na film z naszym nowym przyjacielem. 🙂
 
Monika

Chciałbyś zostać domem adopcyjnym? Zajrzyj tutaj – https://www.konikimoniki.org.pl/adopcja-realna/

 

Bamboszek uratowany! Dziękuję!

Aktualizacja 08.10.2025 – Kochani, dobre wieści! Bamboszek jest w pełni bezpieczny. Udało się spłacić jego życie i niebawem u nas będzie. 🙂 

Z całego serca dziękuję za każdą pomoc i wsparcie, bez Was nie dałabym rady mu pomóc. Osiołka czeka kilka dni kwarantanny oraz podstawowe badania. Niebawem jak tylko dojedzie wrócę do Was z kolejnymi informacjami. Dziękuję jeszcze raz!

Monika

Dla handlarza Bambosz to “śmieć i odpad”… Za kilka godzin go zabiją!

ZOSTAŁY OSTATNIE GODZINY!

Termin spłaty mija za: 
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: 07.10.2025

Aktualizacja 07.10.2025 – Kochani, udało mi się przekonać handlarza, by poczekał te kilka godzin dłużej. Dał nam dodatkowy czas, Bamboszek czeka tylko do północy. Jesteśmy tak blisko…

Brakuje jeszcze 600 zł do transportu osiołka. To ostatnie pieniądze, które decydują o tym, czy ten biedny staruszek wróci z nami, czy zostanie jedynie smutnym wspomnieniem. Proszę, każda złotówka ma teraz znaczenie.

Dodatkowo Bambosz to starszy osiołek. Potrzebuje specjalistycznej paszy, regularnej opieki weterynaryjnej, wizyty kowala i ciągłej suplementacji, to wszystko będą kolejne, stałe koszty, o które też będziemy musieli zadbać, jeśli uda się mu pomóc.

Kochani, jesteśmy o krok od uratowania jego życia. Nie zostawiajmy go teraz. Proszę, to jego ostatnia nadzieja.

Z całego serca dziękuję za każde wsparcie.

Monika 

Aktualizacja 06.10.2025 – Kochani, mam bardzo złe wieści o Bamboszku.

Osiołkowi zostały ostatnie godziny na ratunek, a do wykupu wciąż brakuje ponad 1400 zł, a do tego dojdą jeszcze koszty transportu. Nie wiem, co mam robić, nie wiem gdzie szukać dalszej pomocy, serce mi pęka z bezsilności.

Umówiłam się z handlarzem, że spłacę go najpóźniej we wtorek rano. Powiedział, że poczeka do 11:00, jeśli mnie wtedy nie będzie, zabiera Bamboszka do rzeźni i nie będzie już odwrotu.

Kochani, błagam Was z całego serca, to jego ostatnia i jedyna nadzieja. Proszę, jeśli możecie, udostępniajcie, przekażcie dalej ten apel. Każda złotówka, każda wiadomość, każde udostępnienie może ocalić jego życie.

Nie zostawiajmy go samego, nie teraz…

Monika

Aktualizacja 03.10.2025 – Moi drodzy, udało się zebrać zaliczkę dla Bambosza, a nawet więcej! Do wykupu osiołka brakuje na tą chwilę jeszcze 1900 zł. Do tego dojdzie transport, ale mamy czas do poniedziałku. 

Mam nadzieję że te kilka dni nam wystarczą.

Monika

Aktualizacja – Kochani, przepraszam Was że znów widzicie ode mnie wiadomość, ale muszę spróbować… Bamboszkowi zostały już tylko godziny na ratunek, a wciąż nie mamy całej zaliczki.

Brakuje nadal 450 zł, handlarz nie odpuści. Dobrze wie, jaką mamy sytuację i z chęcią go wywiezie jeszcze na moich oczach…   

Ale ja nie chcę do tego dopuścić. Błagam z całego serca o wsparcie i udostępnienia apelu osiołka, to jego jedyna nadzieja na ratunek!

Monika

Byłam u handlarza, kolejny raz szłam tym podwórkiem, które widziało już wiele żyć, wiele cierpienia, wiele bólu. Za każdym razem tylko na chwilę, prawie za każdym… Bo czasami niektóre z nich miały szczęście i udało się im podarować życie, a czasami uciekły do prywatnych rąk jakimś cudem, ale to nadal jest tylko kropla w morzu, morzu krwi, bezlitosnych ludzi, którzy widzą w niewinnych duszach zysk, pieniądze i nie interesuje ich nic po za pieniądzem.

Kolejny raz miałam te same rozterki, czy znów spojrzę w oczy tym którym nie potrafię pomóc? Czy znów zobaczę, jak wciągają je na trap ciężarówki? Każda wizyta tutaj to dla mnie ogromny stres. Tym razem niestety nie było inaczej.

Mroźny poranek nie sprzyjał, kiedy weszłam na podwórko, trafiłam na pracownika, który akurat prowadził osła. Kolejną ofiarę, kolejną liczbę w statystyce, ale w ich oczach to przecież kolejne pieniądze splamione niewinną krwią. Nie wiem, czy zrozumiecie, co chciałabym powiedzieć, ale spojrzał na mnie jak każdy poprzedni.

Każdy, któremu nie potrafiłam pomóc. Bo nie miałam jak…

Wyszedł do mnie handlarz, ale w głowie wciąż miałam ten wzrok, tego osiołka, który gdzieś tam jest. W rozmowie próbowałam się dowiedzieć czegokolwiek o nim, zawsze próbuję jakoś zagaić rozmowę, coś wskórać, ale nie zawsze niestety się to udaje.

Handlarz powiedział, że to “kolejny pasożyt”, że zaraz go nie będzie i co mnie to w ogóle obchodzi, skoro i tak nie mam pieniędzy, by coś z tym zrobić. Ledwo nadążamy ze spłatą zwierząt na czas, to jak teraz miałabym mu pomóc?

Niestety miał rację, nie miałam jak… Ale próbowałam coś ugrać, cokolwiek by się nie działo, to warto. Bo ja nie godzę się na takie traktowanie zwierząt, nigdy.

Kochani, nie mam pojęcia co ten biedny osiołek przeżył, ale wiem jedynie, że ma imię. To Bamboszek, handlarz nie opowiedział o nim kompletnie nic. Grał tylko na moich emocjach, na moich nerwach i współczuciu, sugerując, że to, co robię, to jest syzyfowa praca. Niestety.

Powiedział, że mogę sobie próbować, ale osioł nie rusza się stąd bez zaliczki, że i tak mam zobowiązania, więc kto znów zechce wesprzeć “jakiegoś osła”? Że to żadna strata, a poświęcenia zbyt wiele, by tracić czas na takiego “śmiecia”. Nigdy nie zrozumiem takiego myślenia. Życie jest cenne, każde, bez wyjątku.

Kochani, wiem, że jest ciężko, ale poszłam i zrobiłam zdjęcia Bamboszkowi, zrobiłam i było mi bardzo źle, bo nie potrafiłam mu obiecać, że wrócę i go stąd zabiorę, zanim dojdzie do najgorszego.

Mam jedynie nadzieję, że wydarzy się jeszcze jakiś cud dla niego.

Bamboszek to staruszek, osiołek na tą chwilę bez przyszłości, ale z ogromną przeszłością. Handlarz, śmiejąc mi się w twarz powiedział, że chce za niego tyle ile w rzeźni, ale najpierw 1300 zł zaliczki do czwartku. W piątek ma transport, nic innego go nie interesuje. Uzgodniłam, że jeśli zapłacę, to da mi czas na wykup do poniedziałku, ale musze zdążyć z zaliczką. Jeśli nie uda się jej zebrać, w piątek jedzie. Tam skąd się nie wraca…

Przepraszam Was, że znów proszę, ale to moja jedyna linia obrony dla tych biednych zwierząt.

Jedyny pomysł, by próbować coś zrobić, odmienić los. Sama nie dam rady, ale jeśli ktoś usłyszy jeszcze mój krzyk w imieniu Bamboszka, może uda się go uratować. Miejsce jest, może spędzić u nas swoją emeryturę do końca i mieć pewność, że nikt mu jej nie odbierze. Ale najpierw trzeba spłacić jego “dług” u handlarza.

Nie wiem, czy damy radę, ale spróbuję. Bo wierzę, że warto.
Proszę, dołączcie do ratunku.

Monika

Przekaż darowiznę z imieniem BAMBOSZ na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

BAMBOSZ

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Bambosza

wybierz kwotę

lub

Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.