Aktualizacja 03.01.2023 – Asia jest już z nami! Dziekuję Wam, chwilkę to trwało nim udało się ją przetransportować, ponieważ wciąż wielu ludzi ma przerwę od pracy, aż do końca tygodnia.
Asia okazała się przesympatyczną klaczą, która bardzo ufa człowiekowi. Nie boi się, nie ucieka, jest bardzo towarzyska i miła. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie chcieli jej to zrobić. Trzeba nie mieć serca, żeby tak postąpić. No cóż… Najważniejsze że już po wszystkim, a Asia od teraz zaczyna nowe życie i oficjalnie dołącza do mojego stada uratowanych koni. Wszystko oczywiście by się nie udało, gdyby nie Wasza pomoc. Bardzo Wam dziękuję w swoim oraz Asi imieniu!
Aktualizacja 31.12.2022 – Kochani, uzbieraliśmy przed końcem roku i jeszcze przed czasem całą kwotę na wykup Asi, za co bardzo Wam dziękuję. Postaram się jak najszybciej zorganizować transport i ją zabrać, ale proszę o chwilkę cierpliwości. Teraz trudniej przez aktualny czas o to, ale zrobię co w mojej mocy, aby tego nie przedłużać. Asia musi być już wolna, dosyć czekania. Dziękuję Wam jeszcze raz i przy okazji życzę szczęśliwego nowego roku!
Asia jeszcze żyje, bo walczyła, gdy próbowano ją załadować na ciężarówkę. Złamała rękę pracownikowi handlarza. Boję się, że będą się na niej mścili. Pomóżcie ją zabrać!
Aktualizacja 29.12.2022
Kochani, wczoraj dzięki Waszej pomocy zebraliśmy całą zaliczkę na Asię. Bardzo dziękuję za pomoc! Wszystkie pieniądze przelałam handlarzowi. Powiedział, że Asi nic nie jest. Ale i tak mu nie wierzę, bo to mściwy człowiek. Myślę, że Asia jest wciąż w niebezpieczeństwie i chcę ją jak najszybciej zabrać. 5 stycznia muszę wpłacić kolejną ratę za Asię w wysokości 2500 zł. Błagam, pomóżcie ją zabrać od handlarza.
Aktualizacja 28.12.2022
Kochani moi, boję się bardzo o Asię. Boję się, że handlarz będzie się na niej mścił za to, że podczas załadunku złamała rękę jego pracownikowi. Ale ona tylko walczyła o swoje życie. I bardzo dobrze, bo jak by się dała wsadzić do samochodu, to dziś już by nie żyła.
Ale handlarz był wściekły na nią, pracownik pewnie robił tam na czarno, tak, że nie będzie mógł skorzystać z ubezpieczenia. No i teraz handlarz musi wszystko sam robić przy koniach.
Boję się że zrobi coś złego Asi, on jest do tego zdolny. Chciałam nawet wczoraj tam podjechać i zobacz jak ona się ma. Ale powiedział że nie ma go na gospodarstwie i wszystko zamknięte.
Zaliczkę muszę wpłacić pojutrze, ale bardzo powoli to idzie bo po świętach wszyscy są bez pieniędzy.
Proszę, pomóżcie mi ją zabrać jak najszybciej. Bo boję się, ze coś się jej stanie.
Kwota zaliczki: 2500 zł
Termin spłaty: 05.01.2022
Przywykłam już do tego że budząc się rano, widzę wiadomość od handlarza, który dobrze wie, jakie mam podejście do tego, co robi. Wie też że nie poddam się i choćby świat się walił, będę walczyć o każde życie, jakie chcą zabrać do rzeźni. Niestety to moja słabość.
Tym razem otwierając smsa, zobaczyłam zdjęcie staruszki Asi, która przyjechała zza granicy specjalnie by trafić pod bramy polskiej rzeźni. Ponoć z Czech, ale ile w tym prawdy wie tylko ona sama.
Po kilku godzinach byłam już na miejscu. Musiałam jej zrobić zdjęcia czym prędzej, bo teraz nie wiadomo kiedy będą chcieli się jej pozbyć, a handlarz tylko czeka na taką okazję lub na pieniądze ode mnie.. „Kto pierwszy ten lepszy” jak to ma w zwyczaju mawiać. Jest to strasznie podłe…
Asia to staruszka, jej w życiu nie zostało już nic prócz spokojnej emerytury u boku moich podopiecznych lub szybkiej i tragicznej śmierci pod nożem rzeźnika i trafienie do puszek z kocią karmą. Takie jak ona mają swoje miejsce w ostatnim szeregu. Handlarz skupuje staruszki zza granicy, bo ponoć jest taniej, nawet kiedy trzeba je przewieźć kilka set kilometrów, by na końcu ustawić w kolejce po śmierć. Niestety takie są realia.
Asia jeszcze żyje, bo walczyła, gdy próbowano ją załadować na ciężarówkę. Złamała rękę jednemu pracownikowi, który siłą chciał ją wcisnąć. Mimo sędziwego wieku musiała naprawdę dawać z siebie wszystko by uszkodzić dorosłego silnego mężczyznę. Tak bardzo nie chciała wtedy umierać. Handlarz, by uporać się z nią w inny sposób, chce, bym ją zabrała, ale oczywiście najpierw pieniądze, bo jak nie to „załatwią to w inny sposób.” Nawet nie chce wiedzieć, co mógł mieć na myśli.
Jej cena za wolność to 7500 zł, już wpłaciłam zaliczkę 1700 zł, a kolejną ratę 2500 zł muszę wpłacić do 5 stycznia. Musimy się śpieszyć bo Asia jest w dużym niebezpieczeństwie.
Pragnę wierzyć że na zawsze, tylko muszę przekonać Was do tego że warto jej pomóc. Nie ma już szans Asia na kochający dom z prawdziwego zdarzenia, gdzie dobrzy ludzie będą dbali o nią do ostatnich dni, bo takich koni nikt nie chce, ale ma szansę na emeryturę w moim schronisku, a tu jej będzie z pewnością bardzo dobrze. Wśród innych ocalonych istot, które tego szczęścia również w życiu nie miały zbyt wiele.
Nasza podróż o lepszy świat trwa nadal, wojna jest toczona nieustannie i końca nie widać, ale każde kolejne uratowane życie to wygrana bitwa dobra ze złem. Bardzo proszę Was, stańmy w obronie Asi i zabierzmy ją z tego piekła. Ona nie chce umierać, sama wywalczyła kilka dni życia, ale tu jej siła się kończy i musimy wejść my. Dla Asi jesteśmy jedyną nadzieją na wolność.
Przekaż darowiznę z imieniem Asia na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Ratuję Asię
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Moja mamusia umarła przy porodzie, teraz i ja mam umrzeć
KARUŚ MA 6 MIESIĘCY I JEST SIEROTKĄ, TERAZ JEDZIE DO
Ciężko chora Chmurka prosi o litość.
Ciężko chora Chmurka prosi o litość. Bardzo potrzebuje wsparcia 19.11.2024
Walczymy o zdrowie Kacperka…
Aktualizacja 08.11.2024 - Kochani, przychodzę dziś do Was z kolejnymi
Kostek pomału wraca do formy, jednak to nie koniec jego leczenia
Kostek walczy o życie. Wychudzony, słaby, zapchlony z poranioną łapką,