Przyjaciele i rodzina okazali się jego największym utrapieniem. To oni skazali Misia na bezwzględną śmierć w rzeźni!
Termin spłaty mija za:
Brakująca kwota do wykupu: 1800 + transport
Termin spłaty: 28.09.2023
Aktualizacja 20.09.2023 – Moi mili, policzyłam, jak wygląda sytuacja Misia na daną chwilę. Brakuje do wykupu 1800 zł. Do tego potrzebne jest dodatkowe 700 zł na transport od handlarza. Wiem, że już długo biedaczek czeka na ratunek, ale niestety musi wytrzymać, bez pieniędzy nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Handlarz dopóki nie zobaczy zapłaty, nie wyda go.
Z całego serca proszę, dołóżcie cegiełkę do ratunku. To jego jedyna szansa. Jesteśmy już tak blisko…
Aktualizacja 18.09.2023 – Kochani, dla Misia brakuje jeszcze 1500 zł, by wpłacić kolejną ratę. Handlarz wydzwania po pieniądze codziennie, mówi, że Misio tłusty i lepiej, żeby do rzeźni go wywieźć.
On go tuczy cały czas licząc, że się nie zjawię. Wiem, że ten wstrętny człowiek załaduje biedaka na samochód, jeśli tylko nie dotrzymam terminu. Nie możemy na to pozwolić.
Proszę, pomóżcie mi ratować Misia. Wesprzyjcie zapłatę kolejnej raty.
Zaledwie w kilka godzin podjęto decyzję, która Misiowi odebrała wszystko. Z domu, który znał od podszewki, Misio trafił do zalanego odchodami boksu, gdzie jedynie co może zrobić to obrócić się wokół siebie i wystawić głowę przez zardzewiałe kraty. To tutaj przeczeka ostatnie chwile swojego życia, nim trafił do ubojni.
Historia Misia opowiada o tym, jak człowiek może zawieść zwierzę, które nie spełniło jego oczekiwań. Misio pracował w rekreacji. Ten kilkuletni wałaszek, nie miał szczęścia w życiu bo nie zadowolił swoich opiekunów, którzy potrafili oszczędzać na jedzeniu i opiece weterynarza. Może dlatego dziś jest w stanie znacznie gorszym, niż powinien być zdrowy dorosły koń.
Przyjaciele i rodzina okazali się jego największym utrapieniem, a to przecież oni powinni o niego dbać, darzyć miłością i zapewniać bezpieczeństwo oraz godne życie. Być może Misio kochał ich mimo wszystko, może myślał, że jest po prostu gorszy. Może myślał też, że jemu się nic nie należy, że skoro tak jest, to musi umrzeć, bo do niczego się więcej nie przyda. Może się też z tym już zdążył pogodzić…
W jego grzywie i ogonie widzę masę kołtunów, nie wyglądają jakby dopiero co powstały, musi je mieć już dobre kilka tygodni, a może i miesięcy. To wstyd, że nikt nie potrafił albo nie chciał zadbać nawet o jego wygląd. Od Misia też bardzo śmierdzi, handlarz sam mnie o tym uprzedził i kazał samej wejść do środka, bo jak stwierdził „ma już dosyć tego brudasa”.
Dla wielu Misio już nie żyje. Nie chcą go pamiętać ani myśleć co dalej się z nim będzie działo. Został skazany na śmierć, bo był niepotrzebny i „gorszy”, a jak dobrze wiecie, tutaj nie ma miejsca dla zwierząt, które zysku nie przynoszą. Dla Misia tego miejsca również nie było.
Handlarz zgodził się, bym wykupiła Misia, choć powiedział, że tanio nie będzie. Prócz wykupu w kwocie 8600 zł, bo tyle wyniosła jego cena na wadze rzeźnickiej, dojdą do tego koszty transportu oraz opieki weterynarza i utrzymanie. Tak, tanio nie jest, ale w przypadku gdy chodzi o życie, powinno mieć to mniejsze znaczenie. Misio sam sobie nie poradzi, nie zarobi pieniędzy i nie spłaci swojego długu, choć wiem, że gdyby tylko mógł, zrobiłby to bez zastanowienia. Niestety tak się nigdy nie stanie, a kolejnej szansy na ratunek już nie będzie.
Dlatego jesteśmy my, i to my możemy wspólnie odmienić jego los. Sprawić, że odzyska swoją wolność. Podarować mu najwspanialszy prezent, jakim jest bezpieczny dom, w którym będzie mógł zostać już na zawsze. Kto wie? Może jeśli uda się go ocalić, znajdzie jeszcze kochający dom adopcyjny? Wszystko jest możliwe, jedynie na przeszkodzie stoją pieniądze, których Misio nie ma.
Handlarz, żeby mieć pewność i nie być stratnym, domaga się zadatku w wysokości 3000 zł, płatnego najdalej do poniedziałku. W tym czasie zamierza tuczyć Misia, by w razie co, zarobić na nim jeszcze więcej, gdyby trafił do ubojni.
Tu nie ma nad czym się zastanawiać, tylko trzeba działać. Każda wpłata i udostępnienie przybliża Misia do ratunku, a każda kolejna godzina zmniejsza szansę na powodzenie.
Tylko tak możemy odmienić jego los. Jednak musimy to zrobić wspólnie, dlatego z całego serca prosimy o pomoc dla Misia. Jeszcze nie jest za późno, by wszystko się zmieniło. On też zasługuje na godne życie i wspaniały dom.
Przekaż darowiznę z imieniem MISIO na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
MISIO
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Misia
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Do piekła i z powrotem. Czyli jak Maja kolejny raz stanęła w kolejce po śmierć…
Do piekła i z powrotem. Czyli jak Maja kolejny raz
Alinka nie uchroni już dłużej swojego maluszka. Oboje mają skończyć w rzeźni!
Alinka nie uchroni już dłużej swojego maluszka. Oboje wkrótce trafią
Piotrusia pozbyto się, kiedy tylko zaczął być uciążliwy. U handlarza zawsze znajdzie się miejsce dla takich jak on!
Piotrusia pozbyto się, kiedy tylko zaczął być uciążliwy. U handlarza
Sara nie chciała się zaźrebić. Poniżona przez człowieka, dziś ma już tylko wyrok śmierci!
Sara nie chciała się zaźrebić. Poniżona przez człowieka, dziś ma
Porzucony przez najbliższych, Tymek wyczekuje już tylko ciężarówki, która wywiezie go prosto na ubój.
Handlarz mówi, że Tymek nie jest ani mądry, ani ładny.
Przyjaciele i rodzina okazali się jego największym utrapieniem. To oni skazali Misia na bezwzględną śmierć w rzeźni!
Przyjaciele i rodzina okazali się jego największym utrapieniem. To oni