Aktualizacja 13.03.2025 –
„Szanowni Państwo, nie informujemy o koniach, które aktualnie są w leczeniu. Tym razem sytuacja jest wyjątkowa.
Aktualizacja 13.03.2025 –
PILNA AKTUALIZACJA
SYNEK ŁEZKI JEST PO OPERACJI.
Zamieszczam wiadomość z kliniki, wczoraj operacja się odbyła, Maluszek się wybudził. Najniższe doby będą decydujące… Trzymajcie kciuki co sił.
Lekarze walczą o maluszka, a ja bardzo proszę o wsparcie bo koszt leczenia przekroczył juz kwotę 10 tysięcy złotych i nadal rośnie… A to tylko jeden z czterech fundacyjnych koni, które aktualnie są leczone w klinikach… bardzo potrzebne jest wsparcie, bez pieniędzy nie da się walczyć o życie małego.
Pomóż mu, wyślij BLIK 570666540
Monika Olechnowicz
„Szanowna Pani,
stosownie do rozmowy telefonicznej uprzejmie informuję iż u źrebięcia od kl Łezka doszło do poporodowego, zachłystowego zapalenia płuc na tle dysfunkcji połykania. Przyczyną przedostawania się mleka do płuc podczas połykania jest podnagłośniowa cysta krtani.
W celu niedopuszczenia do kolejnych nawrotów zachłystywania się konieczne jest karmienie źrebaka przez sondę żołądkową.
W dniu jutrzejszym planuję zabieg chirurgiczny usunięcia cysty. Z uwagi na wiek i rozmiar pacjenta trzeba to zrobić w znieczuleniu ogólnym co, z uwagi na stan zapalny płuc wiąże się ze zwiększonym ryzykiem powikłań anestezjologicznych.
Z poważaniem,
Jan Samsel”
Przekaż darowiznę z imieniem ŁEZKA na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
ŁEZKA
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Łezkę
Aktualizacja 26.02.2025 – Pamiętacie źrebną Łezkę? Klacz ostatniego dnia stycznia wyruszyła do swojego nowego domu. Do domu, który bardzo cenimy, bo zapewnia wspaniałą opieką Mariuszkowi i Kredce, które mieszkają tam od wielu miesięcy.
Łezka pojechała źrebna, a przedwczoraj nad ranem urodziła ślicznego źrebaczka. Mama miała tak dużo mleka, że maluszek miał problemy z łapaniem cyca. Pojechaliśmy na miejsce, pomogliśmy zdoić mamę i przystawiać źrebaka. Wydawało się, że już będzie tylko dobrze, ale po pierwszej dobie pojawił się u małego przyspieszony oddech, mogący wskazywać na infekcje i po konsultacjach z lekarzami weterynarii zapadła decyzja, że oboje mają natychmiast jechać do kliniki, by mieć zapewnioną maksymalną opiekę.
Mama to starsza, wyniszczona klacz, niedawno wykupiona w złym stanie, która nadal wraca do formy i wszyscy baliśmy się i o nią i o małego. Jak zobaczycie na filmie, sytuacja już jest stabilna i mamy nadzieję, że już będzie dobrze i niebawem oboje wrócą do swojego domu.
Maluszek ma niską odporność, wierzymy, że niebawem to się zmieni, dlatego trzymajcie za nich kciuki, przyda się.
Aktualizacja 30.01.2025 – Kochani, wielkie zmiany czekają Łezkę. Jej brzuszek jest coraz większy, poród zbliża się wielkimi krokami, a już niedługo na świecie pojawi się jej maleństwo. Tym razem już bez strachu, bólu ani rozpaczy. Będzie ciepło i miłość, czyli tak jak powinno być od zawsze. 🩷
A co najważniejsze! Łezka wraz z maluszkiem mają już wybrany dom adopcyjny. 🏡
Czeka tam na nich spokojna i bezpieczna przyszłość. Teraz, tylko czekamy na zielone światło od weterynarza, by mogła wyruszyć do nowego domu. Już nigdy nie będzie musiała się bać, że ktoś odbierze jej dziecko.

Trzymajcie mocno za nią kciuki! Za nią i jej maleństwo, za nowe życie, które jest przed nimi. Na pewno będzie dobrą i troskliwą mamusią. A to wszystko jest możliwe dzięki Wam. Jesteście niesamowici!
Aktualizacja 10.12.2024 – Kochani, Łezka dotarła do mnie bezpiecznie i trafiła na kwarantannę. Umówiłam jej wizytę weterynarza, przyszedł, zbadał dziewczynkę i poinformował, że klacz i jej maleństwo czują się dobrze. Stanęłam zaskoczona, a on tylko kiwnął głową i powiedział, że Łezka spodziewa się maluszka. Wcześniej nikt jej nie badał, tam, gdzie była, przecież liczą się, tylko zyski. Ciężarne, tak czy inaczej nie mają taryfy ulgowej.
Łezka w swoim życiu urodziła wiele źrebaków, wszystkie były odbierane jej siłą, a ona cierpiała. Tym razem będzie inaczej, a sama o to zadbam, żeby byli szczęśliwi. Już nie musi się martwić, że zabiorą jej kolejne dziecko. Będą bezpieczni tutaj z nami, otoczeni troską oraz miłością.
Bardzo Wam dziękuję za pomoc! Tym sposobem nieświadomie uratowaliście więcej niż jedno życie. Jesteście wspaniali! Czekajcie na kolejne wieści, będę Was o wszystkim na bieżąco informować. 💞
Aktualizacja 27.11.2024 – Kochani, nie wiem jak Wam dziękować… Uratowaliście Łezkę! Tak bardzo cieszę się, że mogę z samego rana Wam przekazać tak cudowną wiadomość. Niebawem dziewczynka będzie już z nami i już nigdy, nie doświadczy takiego życia, jak dotychczas. Dziękuję z całego serca. Łatwo nie było, ale najważniejsze, że to już za nami. Niebawem wrócę do Was z kolejnymi informacjami, wyczekujcie ich!
Monika
Dzięki Wam Łezka nie trafi do ubojni! Dziękuję!
Termin spłaty raty mija za:
Brakująca kwota do wykupu: 0 zł
Termin spłaty: DZISIAJ!
Aktualizacja 26.11.2024 – Kochani, jest bardzo źle, czasu nie ma wcale – jeśli teraz nie zareagujemy, będą to ostatnie chwile życia Łezki…
Klacz ma dziś termin wykupu, a do pełnej kwoty brakuje jeszcze 1300 zł. To nie jest czas na wahanie – musimy działać natychmiast, by uratować jej życie. Inaczej w rzeźni, nie będą mieli dla niej żadnej litości.
Łezka znajduje się w dramatycznej sytuacji, a jej los zależy już tylko od nas. Proszę w jej imieniu o każdą złotówkę, każdą pomocną rękę – nie mamy już ani chwili do stracenia, zostały ostatnie godziny, a kwota brakująca jest nadal ogromna…
Handlarz nie da już ani dnia więcej, jeśli nie dziś my, to jutro rzeźnia. Jeśli dziś nie zareagujemy, to jutro już po bidulce zostaną nam jedynie zdjęcia i smutne wspomnienia… Błagam, nie możemy jej zawieźć, nie na ostatniej prostej, nie teraz!
Monika
Aktualizacja 22.11.2024 – Udało się! Kochani, spłaciliśmy drugą ratę dla Łezki! Handlarz zgodził się poczekać na wykup do wtorku. Mamy kilka dni, by zebrać dla niej brakująca kwotę i wreszcie podarować to spokojne życie. Proszę dziś Was również, byście zajrzeli do Zuzi, której sytuacja jest tragiczna…
Monika
Aktualizacja 21.11.2024 – Kochani, do końca dzisiejszego dnia musimy zapłacić drugą ratę za życie zniszczonej Łezki. Do 3000 zł, brakuje jeszcze 1100 zł. Mam czas do wieczora, by zapewnić handlarza, że przywiozę pieniądze, bo inaczej z samego rana zapakuje Łezkę i wywiezie do rzeźni. Bidulka nie ma żadnych szans na inny ratunek, sami widzicie jak wygląda i jak wiele przeszła… Jej godziny są policzone, jeśli nie zdążę.
Sytuacja jest krytyczna, liczyłam, że brakująca kwota będzie dużo mniejsza, ale niestety się przeliczyłam. Czasu nie ma, trzeba działać. Proszę, udostępnijcie jej apel, ja również dziś będę szukała dla niej pomocy i dzwoniła. Jeszcze jest dla niej nadzieja, ale jeśli się spóźnimy, jutro nie będzie już kogo ratować.
Monika
Aktualizacja 19.11.2024 – Kochani, spłaciliśmy zaliczkę za Łezkę! Ogromnie dziękuję za pomoc, udało się odroczyć termin aż do czwartku z kolejną ratą. Mamy dwa dni na zebranie 3000 zł. Bardzo proszę o dalszą pomoc dla dziewczynki, musimy jej pomóc, bo nikt inny już tego zrobić nie zechce.
Monika
„Mam na imię Łezka. Paradoksalne, prawda? Imię jakby stworzone z nadziei, że zawsze będę przynosić radość i piękno. A jednak to łzy towarzyszyły mi przez większość życia – choć nikt nigdy ich nie zauważał.
Kiedy przyszłam na świat, byłam pełna życia i energii. Myślałam, że moje życie będzie pasmem szczęścia, nie wiedziałam, że jestem w tak dużym błędzie…
Pierwsze lata spędziłam ucząc się z ludźmi. Nauka była trudna – ból, ostrość bata, krzyki, gdy coś zrobiłam źle. Czasem marzyłam, by znów być źrebakiem biegającym beztrosko po łące. Ale to było tylko wspomnienie, które z czasem wyblakło. Moje życie wypełniła praca.
Potem przyszedł czas na źrebaki. Za każdym razem, gdy rodziłam, czułam coś, czego nie umiem opisać. Dumę? Miłość? Może obietnicę, że moje dzieci będą miały lepsze życie. Ale ich nie widziałam długo. Odbierano mi je kiedy tylko podrosły. Kiedyś próbowałam zatrzymać jedno – broniłam go, ryczałam, kopałam w boks. Ludzie byli silniejsi. Uderzyli mnie, ciągnęli, aż w końcu zabrali moje maleństwo. To wtedy zaczęłam czuć, że coś we mnie pękło.
Czułam, jak mój grzbiet się ugina pod ciężarem nie tylko pracy, ale i lat rodzenia, bólu, samotności. Byłam zmęczona. Ale ludzie nie widzą zmęczenia w oczach konia. Dla nich liczy się to, co mogę zrobić. Co mogę dać.
A teraz? Stoję u handlarza. Nie ma już nikogo koło mnie. Tylko cisza. Mój grzbiet jest jak połamany łuk, moje nogi drżą nawet wtedy, gdy stoję. Nie ma już niczego, co mogłabym dać. Słyszałam, jak rozmawiali. „Na rzeź, nie ma sensu jej trzymać. Nic z niej nie będzie”. Te słowa brzmiały jak wyrok. Może rzeczywiście nic już ze mnie nie będzie.
Ale czy to naprawdę wszystko, czym byłam? Narzędziem, maszyną do pracy, do rodzenia, do zaspokajania cudzych ambicji? A może byłam tylko Łezką – koniem, który chciał choć raz poczuć ciepło dłoni, które nie wymaga, a daje? Który chciałby po prostu pożyć, poczuć wiatr na grzywie, usłyszeć cichy szept: „Dobrze, że jesteś”.
Nikt jednak tego nie powiedział. Nikt mnie nie objął, nie spojrzał w moje zmęczone oczy. Pozostały tylko łzy, których nikt nigdy nie zauważył. A teraz to już wszystko niebawem będzie jedynie moim wspomnieniem. Ja będę wspomnieniem, które być może zapamiętasz jedynie na krótką chwilę…”
Kochani, poznajcie Łezkę, której klacz życie upłynęło na pracy i rodzeniu. Zobaczcie na jej stan, zobaczcie, w jakich warunkach czeka na śmierć… Łzy same cisną mi się do oczu, kiedy przypomnę sobie moment, w którym robiłam jej zdjęcia. Jest mi jej tak bardzo żal, tak bardzo szkoda…
Handlarz ma już plan na jej zabicie. Udało mi się jedynie wynegocjować kilka godzin dla bidulki, które będą decydujące. Mamy czas do wieczora na zapłacenie 2000 zł zaliczki za jej życie, inaczej rano zabiorą ją w podróż, z której żaden koń nie wraca. Do rzeźni. Cały wykup to koszt 7500 zł, handlarz zgodził się rozłożyć płatność na raty, ale pod warunkiem, że zaliczka będzie na czas.
Jej jedyną i ostatnią nadzieją na ratunek w tej chwili to Wy. Zrobiłam, już co mogłam, by powstrzymać wywóz dziewczynki. Już dziś mogło jej tu nie być, ale jest i wciąż ma szansę na ratunek. Błagam Was o wsparcie i pomoc. Łezka nie zasłużyła na tak okrutny koniec.
Monika
Przekaż darowiznę z imieniem ŁEZKA na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
IBAN: PL 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
SWIFT: BPKOPLPW
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna
Wyślij SMS o treści
ŁEZKA
na numer 7420
(koszt 4,92 pln)
na numer 7911
(koszt 11,07 pln)
Regulamin tapet
Ratuję Łezkę
DZIĘKUJĘ ZA POMOC
CZEKAJĄ NA RATUNEK
Antoś nigdy nie poznał czym jest dobro. Całe życie pracował, by w zamian otrzymać wyrok śmierci.
Antoś nigdy nie poznał czym jest dobro. Całe życie pracował,
Synek Łezki po operacji. POTRZEBNE PIENIĄDZE NA LECZENIE!
Aktualizacja 13.03.2025 - "Szanowni Państwo, nie informujemy o koniach, które
Całuskę kochały dzieci. Dziś nie ma już miłości, jest wyrok śmierci.
Całuskę kochały dzieci. Dziś nie ma już miłości, jest wyrok
WALCZYMY O ŻYCIE MAJKI Z TARGU W SKARYSZEWIE, POMÓŻ!
WALCZYMY O ŻYCIE MAJKI Z TARGU W SKARYSZEWIE, POMÓŻ! Termin spłaty
Stary, spracowany Szaraczek za lata pracy otrzymał od ludzi jedynie wyrok śmierci
Stary, spracowany Szaraczek za lata pracy otrzymał od ludzi jedynie
Ramzes – skazany na śmierć, bo zachorował…
Ramzes – skazany na śmierć, bo zachorował…W ŚRODĘ OSTATECZNY TERMIN!