Uratowaliście Kuleczkę! Teraz musimy zapewnić jej leczenie.

Aktualizacja 07.03.2025 – Kochani, kilka dni temu Kuleczka rozpoczęła nowe życie – życie, które zawdzięcza właśnie Wam. Mała kucynka, mimo pięknej pogody, woli w tej chwili spędzać czas pod daszkiem, razem ze swoją nowo poznaną przyjaciółką Walentynką. Dziewczynki przesiadują tam, zajadając się siankiem, ciesząc się wspólnie spokojem, którego tak długo nie znały.

Kuleczka została już odrobaczona, miała również przeprowadzone rentgeny. Niestety, wyniki potwierdziły zaawansowaną rotację kości. To skutek wieloletnich zaniedbań, który sprawił, że Kuleczka już nigdy nie odzyska pełnej sprawności.

Ale jedno jest pewne – już nigdy nie zazna cierpienia, głodu ani strachu.

Zostanie z nami na zawsze, na końskiej emeryturze, którą podarowaliście jej Wy. Nie będzie musiała walczyć o przetrwanie, nikt już jej nie skrzywdzi. Będzie mogła żyć tak, jak na to zasługuje – otoczona troską, opieką i miłością.

Z całego serca dziękuję Wam za ratunek dla tej cudownej, malutkiej istotki. To dzięki Wam jej los się odmienił, to dzięki Wam ma przyszłość. Jesteście jej prawdziwymi aniołami.

Dodatkowo to nie koniec leczenia malutkiej. Wciąż potrzebne są środki na opłaty za weterynarza, suplementy i biotynę. Jeśli ktoś z Was miałby ochotę wesprzeć Kuleczkę, będzie ona z pewnością bardzo wdzięczna!

Wyślij SMS o treści

KULECZKA

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

na numer 7911

(koszt 11,07 pln)

Regulamin tapet

Uratowaliście Kuleczkę! Teraz musimy zapewnić jej leczenie.

Aktualizacja 28.02.2025 – Kochani, uratowaliście Kuleczkę. Jeszcze dziś umówię dla malutkiej transport i niebawem wrócę do Was z kolejnymi wieściami. Kuleczka będzie jednak wymagała leczenia, które z pewnością pochłonie ogromne środki. Jednak nie możemy jej tego odmówić. Jeśli ktoś z Państwa będzie miał ochotę dołączyć do pomocy dla malutkiej, będe bardzo wdzięczna.

Dziękuję za Wasze wsparcie i pomoc.

Monika

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł

Termin spłaty: –

Aktualizacja 27.02.2025 – Kochani, Kuleczce zostały ostatnie godziny. Handlarz nie chce czekać. Jeśli do końca dnia nie zbierzemy 900 zł, rano Kuleczka zostanie załadowana na przyczepę i wywieziona. Nie będzie kolejnej szansy, nie będzie już odwrotu.

To nie koniec… Nawet jeśli ją wykupimy, przed nią długa droga do zdrowia. Potrzebuje weterynarza, kowala, leczenia – ale przede wszystkim czasu i miłości, których nigdy nie zaznała.

Kochani, błagam Was o pomoc. To maleństwo już tyle przeszło, a teraz stoi na granicy życia i śmierci. Nie zostawiajmy jej samej w tej walce. Kolejnej szansy na ratunek bidulki już nie będzie.

Monika

Aktualizacja 26.02.2025 – Kochani, zaliczka za Kuleczkę wpłacona. Do czwartku mamy czas na zebranie pozostałej kwoty i wykup kucynki. To zaledwie jeden dzień, mam nadzieję że zdążymy… Kuleczka na to zasługuje.

Monika

Kochani, Kuleczka jest małą, zagubioną kucynką, której życie było pasmem bólu i zaniedbania. Jej kopytka są chore, zdeformowane przez zaawansowany ochwat. Widać gołym okiem że miała bardzo ciężkie życie…

Handlarz kupił ją, tylko po to, by wysłać jak najszybciej na ubój. Teraz Kuleczka z wyrokiem czeka już tylko na ostateczną decyzję.

Nie rozumie, co zrobiła źle. Czym zawiniła? Przecież całe życie była wiernym, cichym towarzyszem. Kiedyś może nosiła kogoś na swoim grzbiecie, może cieszyła się dotykiem ciepłych dłoni. Ale dziś jest tylko problemem, którego trzeba się pozbyć.

Handlarz już podjął decyzję – jeśli nie zapłacimy dziś zaliczki, Kuleczke jutro załadują i wywiozą. Próbowałam go namówić, by dał jeszcze przynajmniej jeden dzień, ale się nie zgodził. Nie udało mi się wywalczyć więcej czasu, bez pieniędzy nie ma o czym rozmawiać.

Dobrze wiem że ona nie ma tu żadnej przyszłości. Nikt nie poda jej ręki, nikt nie zechce mieć u siebie prawie trzydziestoletniego konia. Bo Kuleczka jest bardzo stara, do tego w złym stanie.

Handlarz dał mi jedyną szansę na jej ratunek – jeśli do końca dnia wpłacimy 700 zł zaliczki, będziemy mogli zawalczyć o jej życie. Cena jej wykupu to 2700 zł wraz z transportem. Potrzebny będzie natychmiastowy transport, leczenie, pomoc weterynarza i kowala, a to dodatkowe pieniądze, których niestety w tej chwili brakuje.

Nie wiem, czy zdążymy… Ale jeśli nie spróbujemy, ona po prostu zniknie.

Błagam Was o pomoc – to ostatni moment, by podarować jej życie. Ona już tyle przeszła, nie pozwólmy, by jej cierpienie skończyło się w rzeźni. Każda złotówka, każde udostępnienie to jej szansa. Nie pozwólmy, by umarła w milczeniu! Proszę o pomoc!

Monika