Aktualizacja 03.01.2023 – Jest i nasza mała Dosieńka! W końcu powiecie, bo troszkę to trwało, ale w końcu jest. Koniec z cierpieniem, oglądaniem pijaków i trudnym życiem. Od teraz Dosi obecność będzie doceniana, nie zabraknie jej odpowiednich warunków. Razem z Basią otoczymy ją mnóstwem miłości. Kucynka już nie musi się niczego bać, za co bardzo Wam wszystkim dziękuję.

Zapewne nigdy wcześniej nie było dane jej poczuć się wolną, dlatego teraz jest lekko przerażona, ale za chwilę zrozumie, że już nic jej nie grozi. Tutaj jest jej nowy dom. Wkrótce odwiedzi ją weterynarz i kowal, musi przejść szereg badań, a potem dołączy do nowych przyjaciół. Bardzo Wam dziękujemy! To wspaniałe zakończenie jej smutnej historii! 

Aktualizacja 30.12.2022 – Dziękuję Wam za kolejne uratowane życie! Maleńka Dosia uzbierała pełną kwotę przed czasem na swoje maleńkie życie. Jestem przeszczęśliwa że udało się to przed nowym rokiem. Teraz muszę zabrać się za organizacje transportu. Jak tylko przewieziemy małą przekażę Wam więcej informacji oraz zdjęcia. Dziękuję!!!

Kochani, nie wierzę sama w to, co wczoraj zobaczyłam. Dwóch pijanych mężczyzn przytargało do handlarza, praktycznie wlokąc po ziemi Dosię. Dostali,  za tą bidulkę skrzynkę wódki na Święta.

Aktualizacja 28.12.2022 

Dziękuję WSZYSTKIM za tak ogromną pomoc dla Dosi! Kucka zebrała w try-miga zaliczkę, a nawet więcej… Kolejną część muszę donieść handlarzowi do 4 stycznia. Jeśli się uda szybciej, to oczywiście cudownie, ale rozumiem że teraz jest ciężki okres i musi niestety Dosia wytrzymać jak najdłużej. Kochani, brak mi słów na to ile wiadomości wsparcia od Was dostałam, dziękuję Wam za to że dajecie mi tyle siły. Walczymy dalej. Dosia na nas czeka! 

Aktualizacja 27.12.2022

Kochani, wczoraj moja Basia podsłuchała jak rozmawiam z rodzicami o maleńkim kucyku, którego dwóch pijaków zaciągnęło siłą do handlarza. Staram się przy Basi nie rozmawiać o takich drastycznych zdarzeniach. Ona jest bardzo wrażliwa i mała – chodzi dopiero do zerówki. Bardzo kocha wszystkie zwierzaki i później przeżywa mocno, jak coś im się przydarza złego. No ale tym razem niestety usłyszała rozmowę o maleńkiej Dosi, którą próbuję uratować. Ale nie dała po sobie nic poznać, normalnie poszła spać. Ale dziś rano obudziła się zapłakana, szybko do niej pobiegłam i ją przytuliłam. A ona spytała – dlaczego tych dwóch panów biło i ciągnęło po ziemi maleńką Dosię? Co miałam jej odpowiedzieć? Powiedziałam, że są źli i nie kochają tak jak my zwierzątek. Powiedziałam Basi że już jest zbiórka na Dosię i że wkrótce do nas przyjedzie. Ale tak naprawdę to nie jest takie proste bo jutro muszę wpłacić zaliczkę a wciąż brakuje 750 zł. A po świętach wszyscy są bez pieniędzy i praktycznie nie ma wpłat.

Błagam Was kolejny raz o pomoc. Tym razem dla Dosi

Brakująca kwota: 1800 zł

Termin spłaty: 04.01.2023

Stojąc w bramie handlarza, czekałam na niego, by móc się rozliczyć i uciekać do świątecznych zakupów. W pewnym momencie zobaczyłam jak dwóch okolicznych pijaczków, ciągnie po ziemi maleńkiego kucyka. Bardzo zniszczonego, po ochwacie i prawdopodobnie z takim bólem w kopytkach, że każdy jej krok był niewyobrażalnym bólem. 

Zaczęłam krzyczeć i prosić by przestali, ale na mój widok tylko parsknęli śmiechem i wulgarnymi słowami kazali odejść. Wtedy wyszedł handlarz i zaczął mnie uspokajać. Wiem, że nie powinnam tak reagować, ale Dosia bardzo cierpiała. I do tego prowadzono ją na śmierć w zamian za skrzynkę wódki, która została przekazana na moich oczach.

Tego już za wiele… Nie mam siły pomyślałam. Ręce mi opadły, a policzki zalały się łzami. Handlarz, widząc to, zaczął mnie pocieszać, ale co mi z pocieszenia takich ludzi. Pomiędzy bezsilnością a płaczem wykrztusiłam z siebie tylko pytanie, czy mogę ją zabrać. Nie mogłam, bo chciał od ręki 1500 zł. Nie miałam takich pieniędzy.

Dosia czeka do 28 grudnia na zaliczkę z moich rąk lub transport do rzeźni. Nie wiem, skąd ci ludzie wzięli Dosię, ale widać, że całe życie lekko nie miała, jest cała w kudłach i do tego ma obrzęk po ochwacie na swoich kopytkach. Każdy jej krok jest bardzo pokraczny, to znaczy, że sprawia jej dużo bólu. Obraz nędzy i rozpaczy. Do tego ograbiona z prawa do życia za skrzynkę taniego alkoholu. Działam chyba jak magnes na takie sytuacje…

Handlarz powiedział że w rzeźni za tego „wyrzutka i zgniliznę świata” dadzą mu 3500 zł. Od ręki. Ode mnie chce 1200 zaliczki i 3000 później. Da Dosi szansę, jeśli do środy przyniosę mu 1200 zł. 

Ja naprawdę czasami już nie wiem co robić, ale staram się, jak mogę. Dosia to bardzo zniszczony kucyk. Nie wiem, co robiła wcześniej, gdzie była ani jak trafiła w ręce tych ludzi. Widzę jedynie skrzywdzone zwierzę i całkowite zrezygnowanie w jej oczach. Kochani, bardzo proszę, bo to jedyna możliwość, pomóżmy jej. 

Dosia już myśli że przegrała, ale te kilka dni może odmienić jej sytuację raz na zawsze. Przepraszam, ale sama nie dam rady, jest tego zbyt wiele…

Przekaż darowiznę z imieniem Dosia na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

Dosia

 

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na nr 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Dosię

wybierz kwotę

lub

Przekaż darowiznę z imieniem Dosia na konto:
PKO BP : 05 1020 4900 0000 8202 3349 1785
PayPal: fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja KONIKI MONIKI
Zawada Nowa 22, 26-720 Policzna

 

Wyślij SMS o treści

Dosia

na numer 7420

(koszt 4,92 pln)

 

na nr 7911

(koszt 11,07 pln)

 
Regulamin tapet

Ratuję Dosię

wybierz kwotę

lub

Previous Post
Newer Post
Cart

Brak produktów w koszyku.