Czaruś już w stadzie. Zobaczcie jak się miewa!

Czaruś już w stadzie.

Zobaczcie jak się miewa!

Aktualizacja 03.11.2025 – Kochani, z ogromną radością chcę Wam dziś napisać, że nasz mały Czaruś jest już z nami!
Od kilku dni mieszka wśród naszego stada, poznaje nowych przyjaciół i uczy się, czym jest spokojne, dobre życie – takie bez stresu, bez krzyków, bez strachu i gorzkich słów handlarza.

Maluszek przeszedł już kwarantannę, odwiedził go kowal i weterynarz. Teraz ma zapewnioną opiekę, bezpieczeństwo i przede wszystkim spokój, którego tak bardzo mu brakowało.

Patrząc dziś na niego zrelaksowanego, z błyskiem w oczach trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno czekał na śmierć. Dzięki Wam ten koszmar już nigdy się nie powtórzy.

Z całego serca dziękuję Wam za wszystko za każdą złotówkę, za każde udostępnienie, za każde dobre słowo. To dzięki Wam Czaruś dostał najpiękniejszy prezent, jaki można podarować, czyli życie i przyszłość bez strachu.

Monika

Ogromnie dziękuję za pomoc dla Czarusia! Chłopczyk jest bezpieczny!

Aktualizacja 10.09.2025 – Moi drodzy, niosę Wam cudowne wieści! Czaruś jest w pełni bezpieczny! Jeszcze dziś umówię mu transport i weterynarza. Jak tylko dojedzie i odbędzie kwarantannę, wrócę do Was z kolejnymi informacjami. Z całego serca dziękuję że jesteście i wspieracie, bez Was Czarusia nie udałoby mi się uratować. Dziękuję!

Monika

Uwiązany do ciężarówki Czaruś czeka z wyrokiem śmierci. ZOSTAŁY GODZINY, BY ROZLICZYĆ SIĘ Z HANDLARZEM. BRAKUJE ZBYT WIELE…

Termin spłaty mija za:

Dni

Godziny

Minuty

Sekundy

Brakująca kwota do wykupu: 0 zł + transport

Termin spłaty: DZISIAJ…

Aktualizacja 08.09.2025 — Kochani, dziś mija termin spłaty Czarusia.
Minęło już tyle dni, a maluszek wciąż nie zebrał całej potrzebnej kwoty na ratunek. Do wykupu nadal brakuje 1900 zł, a czasu jest już dramatycznie mało.

Czaruś stoi i czeka… Mały, przestraszony kucyk, który całe życie był tylko „problemem” do pozbycia się. Kiedy patrzę na jego oczy pełne smutku i rezygnacji… Jakby sam nie wierzył, że ktoś jeszcze zechce mu pomóc.

Z całego serca proszę Was, dołączcie do ratunku maluszka.
Póki jeszcze możemy coś zmienić, póki jest jeszcze cień szansy, że jutro nie wyruszy w swoją ostatnią drogę.

Nie pozwólmy, by odebrali mu życie. To nie jest jego czas i miejsce!

Monika

Aktualizacja 05.09.2025 – Moi drodzy, dobre wieści! Czaruś zebrał zaliczkę potrzebną, by odroczyć termin wywozu. Do wtorku handlarz poczeka z rozliczeniem. Na tą chwilę brakuje jeszcze 2400 zł, ale do tego dojdzie jeszcze koszt transportu jeśli uda się go spłacić w terminie. Bardzo proszę, pamiętajcie o maluszku przez ten czas!

Monika

„Mam na imię Czaruś.
Jestem małym kucykiem o brązowym ubarwieniu. Stoję przywiązany do ciężarówki, którą jutro mają mnie wywieźć do rzeźni. Boję się. Bardzo.

Odwracam wzrok, uciekam od dotyku. Nie chcę patrzeć na ludzi, bo tyle razy mnie zawiedli. Może to żal, a może po prostu wiem, że nic dobrego mnie nie czeka. Koślawe kopytka utrudniają mi każdy krok. Czuję się nikomu niepotrzebny. Już dawno przestałem wierzyć, że jeszcze spotka mnie coś dobrego.

Jutro mam zniknąć. Cicho. Bez pożegnania. Tak jakbym nigdy nie istniał.”

Nie mogłam odwrócić wzroku. Dałam handlarzowi 300 zł, żeby dał mi choć jeden dzień.
Zgodził się, ale tylko pod warunkiem, że do wieczora uzbieram jeszcze 800 zł zaliczki. Wtedy da mi kilka dni na zebranie reszty.

Całe życie Czarusia handlarz wycenił na 3800 zł.
Miejsce dla niego jest. Opieka też. Ale to nie wystarczy. Musimy najpierw spłacić jego „dług”.

Proszę Was z całego serca pomóżcie mi ocalić Czarusia. On nie ma nikogo. Nikt o niego nie zawalczy, jeśli my tego nie zrobimy. Każda złotówka, każde udostępnienie, każda dobra myśl może sprawić, że ten mały, przestraszony kucyk nie pojedzie jutro na rzeź, ale zacznie nowy rozdział, bez strachu, bez cierpienia, z ludźmi, którzy wreszcie go nie zawiodą.