Trzy wyrzucone maleństwa proszą o pomoc!

Kochani,
Dziś nie proszę o wsparcie dla koni czy osiołków, które już znacie. Dziś proszę o pomoc dla trzech maleńkich istnień, które ktoś bez serca i bez cienia litości porzucił na ulicy.

To dwa chłopczyki i jedna dziewczynka. Jeszcze dzieci, nieświadome, że świat bywa tak okrutny.
Nie wiedzą, że zostały potraktowane jak śmieci, że ktoś pozbawił je wszystkiego, bezpieczeństw i domowego ciepła.

Na szczęście znalazła się rodzina, która nie przeszła obojętnie. Przygarnęli je, dali im schronienie, koc, miseczkę i troskę, jakiej do tej pory nie znały.

Ale dobro to nie zawsze wszystko, co wystarcza. Rodzina poprosiła o pomoc w zapewnieniu im kastracji, wizyt u weterynarza i podstawowej opieki, by mogły bezpiecznie rozpocząć nowe życie.

Są energiczne, pełne życia, mruczą, bawią się i ufają człowiekowi, mimo że człowiek już raz ich zawiódł.

Kochani, wiem, że zwykle ratujemy większe zwierzęta, że codziennie walczymy o konie, osiołki, o tych, którzy mają za sobą lata cierpienia. Ale każde życie jest cenne. Małe łapki też zasługują na szansę.

To ich początek, może pierwszy prawdziwy i dobry.

Każda złotówka to krok ku lepszej przyszłości tych maluchów: na karmę, kastrację, wizyty u weterynarza, szczepienia. Na to, by już nigdy nie musiały drżeć z zimna i głodu przy drodze.

Bardzo proszę o pomoc w zapewnieniu im dobrego startu w życiu.

Monika